Stanisław Kroczek
kl. IV
Szkoła Powszechna w Siennie
1946 r.
Chwila dla mnie najbardziej pamiętna z czasów okupacji
W czasie okupacji największe wrażenie na mnie zrobiło wymordowanie czterech rodzin w mojej wsi. Działo się to w Pętkowicach. Do wsi przychodzili partyzanci. Raz od sołtysa zażądali, żeby wyznaczył dla nich podwody. Nie pozwolili o tym meldować Niemcom. Mówili, że jeśli ktoś doniesie, to go zabiją. Wszyscy bali się i Niemców, i partyzantów. Kilka dni potem wróciłem z lasu do domu. Aż tu [nagle] od Tarłowa jechał samochód z żandarmami. We wsi wszyscy przestraszyli się. Żandarmi otoczyli dom sołtysa i jeszcze trzy inne [gospodarstwa]. Zaczęli strzelać. Wszystkich w tych czterech domach zabili. Moich kolegów i koleżanki z tych rodzin też. We wsi [słychać było] wielki płacz, krzyk i jęk. Ludzie tracili zmysły. Przez całą noc nie mogłem usnąć, [tak] trząsłem się ze strachu. Rano Niemcy kazali ciała zabitych natychmiast pochować w jednym grobie. Przez następne dnie ludzie chodzili strasznie zalęknieni.