MARIA TKACZ

Maria Tkaczówna
kl. VI
Szkoła Powszechna w Piekoszowie

Chwila najbardziej pamiętna dla mnie z lat okupacji

Najbardziej pamiętną chwilą w moim życiu była chwila, gdy zbrojni Niemcy zabrali tatusia do obozu. Był to poranek 8 maja 1943 r., gdy Niemcy przyszli po tatusia. Wzięli tatusia jako zakładnika do obozu. Tatuś ze łzami w oczach pożegnał nas, bo odchodził z tą myślą, że może nie wróci. Mamusia rozpaczała, o, jakże ścisnęło się serce tatusia, gdy nas widział wszystkich płaczących. O, jakiż płacz był nie do opisania, gdy żegnaliśmy się z tatusiem. Auto ruszyło i pojechało, a w domu pozostał smutek i płacz. Mamusia często chodziła do tatusia do obozu, a wieczorem przypominała sobie tę chwilę, płakała i opowiadała, jak Niemcy znęcają się nad nimi i jak ciężko pracują. Tatuś był w obozie przez trzy miesiące.

Pewnego wieczora wrześniowego zapukał ktoś do okna. Przestraszyliśmy się, mamusia otworzyć nie chciała, bo nie poznaliśmy, kto pukał. Pukał tatuś. Głos tatusia był bardzo zmieniony. Gdy tatuś powiedział po imieniu, mamusia otworzyła i do mieszkania wszedł tatuś. O, jakaż była radość, gdyśmy zobaczyli tatusia, bo my myśleliśmy, że tatuś nie wytrzyma tego zimna, bo był chory na reumatyzm. Jednak tatuś wytrzymał i przyszedł, tylko był bardzo zmieniony. Całą prawie noc opowiadał nam, jaki mieli głód, jak ich Niemcy bili i wypędzali do roboty. Już nad ranem położył się spać, bo był zmęczony. Na drugi dzień tatuś nic nie robił, bo był chory. Przykro mi się robiło, gdy patrzyłam na zbite, aż siwe tatusiowe plecy.