Henryk Kubicki
kl. VII
Szkoła Powszechna nr 9
w Kielcach
Chwila najbardziej pamiętna dla mnie z lat okupacji niemieckiej
Było to za czasów okupacji niemieckiej. Wszędzie słyszało się, że Niemcy mordują Polaków, często rozstrzeliwują ich lub wywożą ich do obozów koncentracyjnych. Pewnego poranka listopadowego 1941 r. przyjechały trzy auta pod las w Dyminach. Na dwóch autach przywieziono więźniów, a na jednym przyjechali żandarmi niemieccy, dobrze uzbrojeni w maszynowe karabiny.
Kiedy więźniowie na rozkaz powysiadali z aut, to Niemcy dali im rydle i kazali im kopać doły. Pod lasem wykopano jeden duży dół, a na skraju lasu dwa mniejsze dołki. Gdy doły były już gotowe, kazali się skazanym poustawiać nad dołami, potem wystrzelili parę razy i więźniowie zostali rozstrzelani. Wreszcie pogrzebano rozstrzelanych i odjechano. Rozstrzelano 72 [osoby].
Teraz nad tymi mogiłami stoją krzyże i szumią sosny…