IRENEUSZ CHRZAN

Ireneusz Chrzan
kl. IVa

Moje wspomnienia zbrodni niemieckiej

Było to letnią porą. Stałem przed bramą swego domu. W tym [momencie] nadjechały trzy auta ciężarowe. W dwóch autach byli Niemcy, a w jednem byli Polacy. Niemcy zaczęli rozganiać ludzi, żeby się nikt nie przyglądał, co idą robić. Kazali wyjść z aut tym, których przywieźli. Było ich 11. Wszyscy mieli bardzo smutne miny, głowy pospuszczane w dół. Byli bardzo przygnębieni, bo wiedzieli, że idą na stracenie.

Gdy już wszyscy wysiedli z auta, wtedy Niemcy brali ich po trzech pod mur obok kościoła św. Wojciecha i rozstrzelali – za co, to nikt nie wiedział, chyba za to, że byli Polakami. To wszystko widziałem na własne oczy.