ANTONI WOJCIECHOWSKI

Warszawa, 16 maja 1950 r. Janusz Gumkowski, działając jako członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, przesłuchał niżej wymienioną osobę, która zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Antoni Wojciechowski
Data i miejsce urodzenia 14 października 1900 r., Wieloniów, pow. Sieradz
Imiona rodziców Józef i Agnieszka z d. Dominiak
Zawód ojca furman
Przynależność państwowa polska
Wyznanie rzymskokatolickie
Wykształcenie 4 klasy szkoły powszechnej
Zawód palacz, dozorca
Miejsce zamieszkania Warszawa, al. Przyjaciół 3a m. 3
Karalność niekarany

Wybuch powstania zastał mnie w domu przy al. Przyjaciół 3a. Do 5 sierpnia 1944 roku na naszej ulicy panował względny spokój. Dnia tego Niemcy, gestapowcy z al. Szucha, zaczęli wyprowadzać ludność z naszego terenu w al. Szucha. Nasz dom ewakuowali już w nocy z 5 na 6 sierpnia. Zostaliśmy wprowadzeni w liczbie około 20 osób na podwórze gestapo. Tutaj znajdowało się już wiele kobiet, które były przeprowadzone we wcześniejszych transportach ludności z naszego terenu. Od wczesnego rana do południa Niemcy z dochodzących stale grup ludności wyciągali mężczyzn. Z naszej grupy zabrani byli i wyprowadzeni do koszar, jako zakładnicy (tak Niemcy mówili), administrator Wieczorek i dozorca Borucki z domu nr 3 w al. Przyjaciół. Ja ukrywałem się między kobietami. Około godz. 1.00 w południe Niemcy kazali się ustawić kobietom w czwórki i powiedzieli nam, że zostaniemy wyprowadzeni na stronę powstańczą. Ponieważ mieliśmy wychodzić z podwórza gestapo przez dwa punkty kontrolne, na których Niemcy mieli sprawdzać, czy między kobietami nie ma i mężczyzn, sądziłem, że mi się ucieczka nie uda. Jednak udało mi się w przebraniu kobiety przejść nierozpoznanym przez oba punkty. Wyprowadzono nas ul. Litewską, Marszałkowską do pl. Zbawiciela na stronę powstańczą.

Z mężczyzn, którzy byli wzięci do koszar jako zakładnicy, do dzisiaj żaden nie wrócił. Jednak, co z nimi dalej się działo, nie widziałem.

Na tym protokół zakończono i odczytano.