Helena Pochylska
kl. VII
Zajezierze, 27 listopada 1946 r.
O czym mówią zbiorowe mogiły
Gdy Niemiec napadł na Polskę, [to] rozdrapując jej granice, brał, co mu się dało – krowy, świnie, zboże, a w końcu i ludzi.
Ginęły tysiące żołnierzy na frontach. Masy ludności umierały z głodu i niedostatku.
Lecz mimo to Polacy, nieprzygotowani, nacierali tak, że wrogowie musieli się cofać. Tak było pod Kutnem i innymi miastami.
Lecz mimo bohaterskiej obrony żołnierzy polskich Niemiec położył łapę na Polskę.
I znowu: ginęły masy ludności w Oświęcimiu, Majdanku i różnych innych obozach. Ginęły, paląc się żywcem w krematoriach. I dlatego właśnie powstały te zbiorowe mogiły.
U nas, w gm. sieciechowskiej, na cmentarzu w Opactwie, też jest zbiorowa mogiła żołnierzy polskich. Ubieramy ją co roku kwiatami i oczyszczamy.
Czasy strasznej niewoli przeszły. Pozostały tylko ślady.
My, jako dzieci polskie, uczymy się tak, jak możemy, aby tak jak ci żołnierze dać życie Ojczyźnie.
I dlatego te groby zbiorowe jakby przypominały te lata strasznej niewoli. Jakby prosiły, żeby o nich nie zapomnieć.
A więc musimy o nich pamiętać.