Sabina Janek
kl. VII
Publiczna Polska Szkoła Powszechna w Radzyniu
Moje przeżycia wojenne
Była niedziela 23 lipca 1944 r. Padał deszcz, dzień był ponury – jak zwykle bywa w dzień deszczowy. Z lasu wyjechało kilka niemieckich samochodów. Całe były uzbrojone [i] okryte po wierzchu zielonymi gałęziami. Chłopi, gdy to zobaczyli, zaczęli się kryć, gdzie który mógł. [Niemcy] nadjechali naprzeciw naszego domu i stanęli. Mnie jeszcze większy strach ogarnął. Wyszłam ze strachem na podwórze, a jeden [z Niemców] zszedł z samochodu, pytając się o drogę do Łukowa. I pojechali. Bardzo mnie to zaciekawiło, gdyż prawie całą wojnę do nas nie przyjeżdżali.
Było już południe, [gdy] dowiedziałam się, że przyszły wojska radzieckie do Radzynia, a Niemców już nie było. Na drugi dzień ujrzałam już wojska radzieckie. Witaliśmy ich życzliwie, kwiatami i czym tylko mogliśmy. Wieczorem ukazał się straszny pożar – to cały Radzyń był w ogniu. Patrzyłam na to z bólem w sercu.