ZOFIA RYSZEWSKA

Dnia 14 maja 1969 r. w Czyżewie-Sutkach Waldemar Monkiewicz, podprokurator Prokuratury Powiatowej, delegowany przez Generalnego Prokuratora PRL do Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w [Białymstoku], działając na zasadzie art. 4 dekretu z dnia 10 listopada 1945 r. (Dz.U. nr 51, poz. 293) i art. 219 kpk, przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka, bez odebrania przyrzeczenia. Świadka uprzedzono o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania. Świadek zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Zofia Ryszewska
Data i miejsce urodzenia 15 maja 1914 r. w Piaskach, pow. Białystok
Imiona rodziców Bronisław i Józefa
Miejsce zamieszkania Czyżew-Sutki, gr. Czyżew, pow. Wysokie Mazowieckie
Zajęcie rolniczka
Karalność niekarana
Stosunek do stron obca

Podczas ostatniej wojny przez cały czas mieszkałam we wsi Czyżew-Sutki. Przypominam sobie, że po napaści Niemców na Związek Radziecki Niemcy utworzyli posterunek żandarmerii w Czyżewie. Nazwisk żandarmów [sobie] nie przypominam.

Słyszałam, że żandarmi z tego posterunku przyjechali do naszej wsi i zastrzelili Franciszka Andrzejczyka. Mówiono, że przechowywał on Żydów i Niemcy znaleźli u niego tych Żydów. Byłem na jego pogrzebie. Został pochowany chyba na cmentarzu parafialnym w Czyżewie.

Daty już nie pamiętam, ale żandarmeria – tak przynajmniej przypuszczam – aresztowała też Jana Zarębę, który pracował w tym samym majątku co ja, oraz Aleksandra Zalewskiego. Do dziś nie wrócili i chyba zostali zamordowani przez Niemców. Samego momentu aresztowania wspomnianych wyżej dwóch mężczyzn nie widziałam. Dowiedziałam się o [ich] aresztowaniu od innych mieszkańców naszej wsi. Przypuszczam, że aresztowany przez Niemców Zaręba liczył w tym czasie ok. 40 lat, był rolnikiem. Zalewski był nieco starszy od Zaręby i mógł liczyć do 50 lat. Też był rolnikiem.

Niemcy spalili dwie zagrody rolników, ale kiedy, to [sobie] nie przypominam.