MARIA KRYSTMAN

Maria Krystmanówna
kl. VII
Wola Uhruska, 15 czerwca 1940 r.

Przeżycia wojenne

Gdzie tylko spojrzeć, wszędzie [było] widać dojrzewające żyto i warzywa. Drzewa były oblepione owocami, a najbardziej [obrodziły] wiśnie. Od kilku dni słychać było we wsiach pogłoski, że Niemcy będą ewakuować [ludzi], bo nadchodzi front. Myśmy dowiedzieli się [o tym] w niedzielę wieczorem 20 lipca. Jakaż rozpacz ogarnęła wszystkich, że musimy się rozstać z domem i nie wiadomo, czy wrócimy i jeszcze go zobaczymy. Z samego rana była już fura załadowana, bo do godz. 5.00 miało nikogo nie być na miejscu. Około godz. 11.00 w poniedziałek byliśmy już w Lesie Bukowskim. Tam nam było wyjątkowo dobrze, bo nawet nie słyszeliśmy [zbyt] wielu strzałów. W sobotę rano szwagier z bratem poszli do Nadbużanki zobaczyć, czy wszystko stoi na miejscu. Wieczorem wrócili z dobrą nowiną, że wszystko stoi na miejscu, tylko komin huty [został] wysadzony w powietrze. Więc długo nie czekaliśmy, tylko w poniedziałek ok. godz. 14.00 byliśmy na miejscu.