Dnia 28 lutego 1947 r. w Suchedniowie sędzia śledczy Sądu Okręgowego w Kielcach Ludwik Jankowski z udziałem protokolantki Haliny Hess przesłuchał niżej wymienioną [w charakterze] świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk, świadek zeznała, co następuje:
Imię i nazwisko | Anna Żołądek |
Data urodzenia | 7 listopada 1915 r. |
Imiona rodziców | Antoni i Rozalia z d. Wikło |
Miejsce zamieszkania | Michniów, gm. Suchedniów, pow. kielecki |
Zajęcie | przy mężu |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Karalność | niekarana |
12 lipca 1943 r. we wsi Michniów, gm. Suchedniów, po wyjściu na pole zauważyłam żandarmów niemieckich, którzy zatrzymywali mężczyzn i grupowali ich w szeregi. Widziałam na własne oczy, jak jednego z nich Niemiec zastrzelił z rewolweru, zaś pozostałych Niemcy sprowadzili do stodół, które następnie podpalili. Słyszałam strzały i krzyki. Tego dnia spalone zostały przez Niemców zagrody Józefa Wątrobińskiego, Walentego Dulęby, Antoniego Grabińskiego i Wawrzyńca Gila. Po odjeździe Niemców spalonych zagród i pomordowanych osób tego dnia nie oglądałam. Ile osób zostało spalonych, nie wiem.
Nazajutrz Niemcy ponownie przybyli do Michniowa i poczęli ostrzeliwać wieś od strony pola. Widziałam, jak jeden Niemiec chwytał na łące małe dzieci, które następnie wrzucał do płonącego domu. Tego dnia Niemcy poczęli systematycznie, od drugiego końca [wsi], podpalać domy i budynki gospodarcze, mordując ujętych mieszkańców, nie oszczędzając kobiet, starców i dzieci. Jednocześnie rabowali wszelki dobytek, a zwłaszcza inwentarz żywy. Mnie kazano popędzić krowę, przeto dalszego likwidowania wsi i jej mieszkańców już nie widziałam. Dopiero po powrocie zauważyłam, że Michniów został całkowicie spalony i mnóstwo mieszkańców wymordowano. Ocalały jedynie te osoby, które zdołały zbiec i ukryć się w lesie. Ilu ludzi łącznie zginęło w ciągu obu dni, nie jest mi wiadome, jedynie pierwszego dnia ofiarą zbrodni niemieckiej padli przeważnie młodsi mężczyźni.
Zeznałam wszystko. Odczytano.
Nadmieniam, że żadnego z żandarmów nie byłabym w stanie rozpoznać.