ZYGMUNT BOGUSZ

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Wachm. Zygmunt Bogusz, 46 lat, rolnik, żonaty.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

6 lutego 1941 r. na stacji kolejowej zostałem aresztowany przez oficera NKWD. Przypuszczam, że zostałem zaaresztowany na skutek doniesienia Włodzimierza Wierosławowa, studenta teologii prawosławnej zamieszkałego na Wołyniu. Po aresztowaniu zostałem przytrzymany dwa dni w Kownie, skąd następnie odwieziony do więzienia „Łukiszki” w Wilnie. Tutaj przesiedziałem do 17 kwietnia, w tym dniu ogłoszono wyrok skazujący mnie na osiem lat obozu poprawczego.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

18 kwietnia 1941 r. wywieziono mnie do miejsca: 13 kolonia robocza przy budowie kolei Kotłas–Workuta, gubernia archangielska [obwód archangielski].

4. Opis obozu, więzienia:

Prymitywnie zbudowane baraki stały na błotnistym terenie. W barakach panowały okropne warunki, mieszkać w nich było bardzo trudno. Ludzie spali na pryczach pozbijanych z żerdzi, nie zezwolono na przyniesienie mchu celem podłożenia pod boki. W baraku 20 na 5 m znajdowało pomieszkanie 250 osób. Światła w ogóle nie było, woda brudna, zanieczyszczona, urządzeń łaźni nie było, ludzie w ogóle nie kąpali się, a spali w ubraniu, nie rozbierając się z obawy przed kradzieżą, której dokonywali sowieccy kryminaliści, razem z nami mieszkający.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

W całym obozie przebywało ok. 800 ludzi, w 65 proc. Polacy, dziesięciu procentach Litwini i pozostali – Rosjanie i kilku Uzbeków obywateli sowieckich. Polacy, Litwini i Uzbecy skazani z paragrafów politycznych, a z Rosjan 20 proc. politycznych, 80 proc. kryminalistów. Poziom umysłowy różny: Polacy oraz Litwini większość inteligentów, z sowieckich obywateli kilkunastu inteligentów, pozostali to nieoświeceni i na niskim poziomie umysłowym. Ci ostatni zwłaszcza, to element niebezpieczny dla nas, kłótliwy i zaczepny. Dopuszczali się bezczelnych kradzieży. Z nimi stosunki nasze były wrogie, unikaliśmy ich i strzegli się. Były wypadki, że rzucali się kilkakrotnie do bójek, które po naszej zdecydowanej solidarnej reakcji kończyły się [nieczytelne] odstąpieniem tychże.

6. Życie w obozie, więzieniu:

O godz. 6.00 rano pobudka, śniadanie, zbiórka do pracy brygadami, pod ścisłym konwojem żołnierzy NKWD i zaufanych ruskich kryminalistów. Praca w niewielkim oddaleniu od obozu trwała do godz. 6.00 wieczór, z jednogodzinną przerwą obiadową. Po spożyciu kolacji wypoczynek dowolny, od godz. 21.00 – przymusowy. Roboty ziemne, przygotowanie gruntu do budowy kolei żelaznej, na normę czterech metrów sześciennych na osobę. Wykonanie tej normy zależne było od terenu – na piaskach i terenie wolnym od pni można było normę wykonać lekko, natomiast na terenie niskim i gęsto zakorzenionym, wykonanie nawet 25 proc. normy było rzeczą niemożliwą.

Wynagrodzenie: w formie utrzymania, które było zależne od wykonanej pracy. Pół litra rzadkiej zupki niskowartościowej, przeważnie rybnej, oraz od 200 do 300 g chleba na obiad i wieczorem również po pół litra rzadkiej zupy, stanowiły całodzienne nasze wyżywienie. Ubiór własny, oczywiście mocno zniszczony, przy czym władze obozowe absolutnie nie ingerowały w tej sprawie. Od 10 czerwca do 15 października 1941 r. nosiłem bieliznę bez zmiany, gdyż innej nie posiadałem i nie miałem możliwości wyprania. Praca trwała nieprzerwanie, bez świąt, niedziel i wolnych dni. Warunki życiowe były okropne, trudno je opisać.

Na terenie obozu znajdował się wychowawca, sowiecki inteligent, który dwukrotnie urządził zebranie, podczas którego uprzedzał przed skutkami opieszałości przy pracy, zaznaczając, że wyłącznie pracą mamy możność uratowania życia, gdyż który z nas nie będzie pracował należycie, ten na pewno zginie z głodu. W ten sposób każdy z nas zmuszony był do wydania z siebie wszystkich sił, chcąc ratować się i przeżyć.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Ludzi, których zauważono, że nie intensywnie pracowali, nie bacząc na umiejętności czy też stan ich zdrowia, zamykano po rozebraniu do naga w karcerze i trzymano tam bez pożywienia.

Propagandy komunistycznej nie było na terenie naszego obozu.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomoc lekarska znikoma. Felczer dawał czasami jodynę w wypadku skaleczenia, bez przewiązywania ran z braku opatrunku. W poważniejszych chorobach odwożono do szpitala w niewiadomym nam kierunku. Podczas mego krótkiego pobytu od 16 lipca do 26 września śmiertelności nie było.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Żadnej.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

26 września [1941 r.] zostałem z obozu zwolniony i wyjechałem do Uzbekistanu. Tam pracowałem w kołchozie za 500 g mąki dziennie, do 11 lutego 1942 r. Wówczas wstąpiłem do polskiej armii w Ługowaja [Ługowoje] (10 Dywizja).

Miejsce postoju, 6 marca 1943 r.