TADEUSZ ANDRUKOWICZ

Tadeusz Andrukowicz
kl. IIIb
II Państwowe Gimnazjum i Liceum im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie

Moja nauka w czasie okupacji

Do wojny uczyłem się w Szkole Powszechnej Ojców Jezuitów. Po kampanii wrześniowej miasto Wilno przeszło pod władzę litewską. Szkołę objęło kuratorium litewskie. W tychże czasach – tzw. smetonowskich, przypadających na 1940 r. – skończyłem czwarty oddział. Jesienią, gdy Sowieci odebrali Litwinom Wilno, szkoły przeszły w ich ręce. Zostałem zmuszony uczyć się w bolszewickiej szkole. Przed samym wybuchem wojny niemiecko-rosyjskiej (tj. 24 czerwca 1941 r.) zdołałem ukończyć piąty oddział. Po wkroczeniu wojsk niemieckich nauka publiczna została zawieszona (wyłącznie dla Polaków, Litwini, Białorusini i inne mniejszości mieli swoje szkoły). Musiano, chcąc nie tracić czasu, uciec się do tajnych kompletów.

W pierwszym roku okupacji przerabiałem z kilkoma kolegami szósty oddział u pana profesora Łanowego, naszego byłego wychowawcy. W następnym roku ze względu na śmierć profesora musiałem, chcąc nie tracić czasu, przerobić pierwszą klasę ze studentem medycyny panem Bartoszewiczem. Przerabiałem z nim najważniejsze przedmioty, a mianowicie: polski, łacinę, niemiecki, przyrodę i matematykę.

W trzecim roku przebywania okupanta w naszym mieście przeniosłem się do tajnego kompletu. Komplet nasz, kierowany przez panią profesor Januszkiewiczównę, znaną polonistkę Gimnazjum im. Lelewela, składał się z sześciu dziewczynek i ze mnie. Przerabialiśmy wszystkie przedmioty. Z pobudek patriotycznych profesorka usunęła język niemiecki, zastępując [go] językiem francuskim.

Po ucieczce Niemców z Wilna władze sowieckie utworzyły gimnazjum męskie z językiem wykładowym polskim. Ze względu na wielką frekwencję uczniów musiano uczyć [się] na dwie zmiany – ranną i popołudniową. Zostałem przydzielony do grupy popołudniowej. Grupa wieczorowa zupełnie nie miała lekcji, a to ze względu na brak profesorów, brak opału, światła (niejeden z panów profesorów w tym czasie musiał wyjechać…). Wreszcie zostałem zmuszony z moją starszą siostrą pracować.

Zakończeniem moich niefortunnych nauk był wyjazd z Wilna. W lutym 1945 r. opuściłem Wilno, aby zawitać z całym transportem do Lublina. Tutaj po znalezieniu lokum zapisałem się do Gimnazjum im. Hetmana Jana Zamoyskiego.