WŁADYSŁAW MILANOWICZ

Władysław Milanowicz

Moje przeżycie z [czasu] wojny

Działo się to w Parczewie [w] 1943 r. W dzień targowy przyjechały dwa samochody na rynek. Z samochodów tych wyprowadzono więźniów. Niemcy tymczasem brali się do stawiania szubienic. Potem wygonili ludzi z rynku w boczne uliczki, by patrzyli na egzekucję. Gdy wyprowadzono więźniów, to szubienice już były gotowe. Inni ludzie bali się i uciekli do domów. Następnie Niemcy przyprowadzali po jednym więźniu, podstawiali mu stołek pod nogi. Gdy już miał pętlę na szyi, jeden Niemiec kopał stołek i więzień wisiał. Ludzie, widząc to, modlili się i płakali. Wisielcy wisieli całą noc. Na drugi dzień pochowano ich na [miejscowym] cmentarzu.