LEON MACIEJEWSKI

Leon Maciejewski
Horodło, 27 czerwca 1946 r.

Jak uczyliśmy się w czasie okupacji

Z chwilą wybuchu wojny w 1939 r. polskie siły zbrojne uległy zniszczeniu i rozproszeniu przez najeźdźcę niemieckiego. Oni to, gnębiciele narodu polskiego, zapominają Grunwald, obracają w perzynę dzieła i siły literackie. Puszczają z dymem biblioteki i zabytki kultury polskiej.

My, młodzi i zapalczywi, czuliśmy, jakim hamulcem było dla nas zamknięcie szkół polskich i tępienie rozwojów ogólnoludzkich. Widzieliśmy bezlitosną przemoc depczącą godność każdego Polaka. Był to czas, kiedy mogliśmy kształcić swój charakter i posuwać swą wiedzę naprzód, lecz my naprawdę może najwięcej straciliśmy przez okres trwającej sześć lat wojny. Uczył nas i wychowywał krwawy mistrz – Wojna. Książki nasze zostały popalone, szkoły pozajmowane, musieliśmy wykorzystać każdy szpargał pisma, byle pisanego w języku ojczystym.

Sformowanie szkół przez Niemców dla Polaków, którzy w niwecz obrócili dumę polską i przyjęli poddaństwo niemieckie, było dla nas wrażliwym tematem. Nie było pomiędzy nami takiego, kto wahałby się pracować dla dobra zespołu i kłaść największe zasługi celem odrodzenia Ojczyzny. Pomimo prześladowań ze strony okupanta staraliśmy się tworzyć nierozerwalną całość z książką, która była w tym czasie dla nas skarbem. Trudne i ciężkie było nasze zadanie, bo hitlerowcy nienawidzili kształcącej się młodzieży. Na nas najbardziej okupantom faszystowskim zależało. Uczyliśmy się w tym czasie tajnie, tworząc niewielkie zespoły lub najwięcej osobiście, a pamiętaliśmy o tym, że najcenniejszą zdobyczą świata [jest] kultura. Pragnęliśmy odzyskać poczucie bezwzględnej, niezależnej od nikogo uczciwości, na której możemy budować nowe życie.

Wróg celowo niszczył to wszystko, co o kulturze świadczyło, a było jej pomnikiem. Przywaleni byliśmy nieszczęściem, co uniemożliwiało prowadzenie wolnego trybu życia i musieliśmy tracić ciągle perspektywę w patrzeniu się na sprawy świata. Lecz my, młodzi przyjaciele, wiedzieliśmy, że na nas oparta jest przyszłość narodu. Zwalczyliśmy największe trudności uniemożliwiające prowadzenie trybu nauki i oświaty.

Wróg nie uderzał na ślepo, ale świadomie i celnie. Trafiał nieomylnie w najczulsze i w najżywotniejsze samo jądro narodu – w jego dzieci i jego przyszłość. Okrutnie nas przetrzebili, ale całkiem nie zdeprawowali.

Dziś my, młodzi, odzyskaliśmy swą wolność i bez obawy przyswajamy wiadomości ogólne, siedząc w szkolnej ławie. Sięgamy po swoje prawa, podejmujemy obowiązki i uczestniczymy. Jesteśmy młodzieżą zapaloną i liczymy siły na zamiary, co jest obowiązkiem każdego obywatela w wolnej i niepodległej Ojczyźnie.