STANISŁAWA PORYDZAJ

Stanisława Porydzajówna
kl. VIb
Wierzbówka

Moje przeżycia z wojny

Pewnego dnia o świcie, kiedy jeszcze cała wioska była pogrążona we śnie, przyjechało kilka samochodów wypełnionych gestapowcami w białych jak śnieg płaszczach. Mieli oni z sobą wielkiego psa, który był postrachem dzieci i dorosłych. Za chwilę obstawili całą wieś, a kilku chodziło od domu do domu. Przeprowadzali ścisłą rewizję i zganiali ludzi na jedno miejsce, gdzie były badania. Część ludzi puścili, a większość pognali do Parczewa na śledztwo. Po przeprowadzonym śledztwie część puścili, a resztę wywieźli do Lublina na Majdanek.