Warszawa, 25 lipca 1948 r. Członek Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, sędzia Halina Wereńko, przesłuchała niżej wymienioną w charakterze świadka, bez przysięgi. Uprzedzona o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, świadek zeznała, co następuje:
Imię i nazwisko | C.[...] L.[...] z d. M.[...] |
Imiona rodziców | W.[...] i W.[...] z d. W.[...] |
Data urodzenia | 17 marca 19[...] r., Detroit, USA |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Narodowość i przynależność państwowa | polska |
Wykształcenie | szkoła powszechna |
Zawód | manikiurzystka |
Miejsce zamieszkania | Warszawa, ul. Oksywska [...] |
Wybuch powstania warszawskiego zastał mnie w Warszawie, w domu przy Oksywskiej [...]. Najbliższe ugrupowania wojsk niemieckich znajdowały się w szkole przy ul. Kolektorskiej i w koszarach przy Gdańskiej. Na terenie naszym powstańców początkowo nie było.
22 i 24 sierpnia 1944 roku żołnierze z koszar przy Gdańskiej i ze szkoły przy Kolektorskiej zabrali wszystkich mężczyzn z naszego i okolicznych domów, zatrzymali ich pod pretekstem przechowywania zapasów żywności, a następnie wywieźli do obozu przejściowego w Pruszkowie. W końcu sierpnia powstańcy z Żoliborza zaatakowali szkołę przy ul. Kolektorskiej i zniszczyli ją, a mniej więcej następnego dnia załoga niemiecka opuściła koszary przy Gdańskiej, przechodząc do Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego.
31 sierpnia od strony Bielan przybył oddział Ukraińców, którzy plądrowali domy oraz przy Gdańskiej 23 zgwałcili dwie kobiety. Podpalili przy tym budynki, nakazując ludności cywilnej uciekać na Bielany. Po drodze odłączyłam się w grupie lokatorów naszego domu i schroniłam się w bunkrze przy ul. Żeromskiego. Tu odkryli nas Ukraińcy i kazali wszystkim wychodzić. Spośród kobiet wybrali mnie i jeszcze jedną dziewczynę około 20 lat i w bunkrze dokonali gwałtu. Mnie zgwałciło dwóch żołnierzy. W tym czasie grupa nasza, uprzednio ograbiona przez Ukraińców, udała się na osiedle Zdobycz Robotnicza do domu starców. Po odejściu Ukraińców udałam się tam również. Po trzech dniach, ponieważ powstańcy opanowali teren naszej ulicy, wróciliśmy do domu przy Oksywskiej [...].
11 września wojska niemieckie z CIWF-u rozpoczęły atak na Olejarnię, którą zdobyły 14 września. Około godziny 14.00 część powstańców wycofywała się przez nasze podwórze i wtedy razem z mieszkańcami naszego domu przeszłam na ulicę Gdańską. Dostałam się do bloku przy Gdańskiej nr 4a. Nazajutrz Niemcy zdobyli ten blok. Około godziny 13.00, po opuszczeniu piwnicy jako jedna z pierwszych, widziałam, jak żołnierze w mundurach niemieckich – sądząc z okrzyków, Ukraińcy – mordowali ludność cywilną wychodzącą z domu przy Gdańskiej 4, tzw. Pekinu.
Ile osób zostało zamordowanych, tego nie wiem.
Wyprowadzono nas ulicą Gdańską w kierunku Bielan. Grupę zatrzymano przy ulicy Kaskadowej oddzielając zdolnych do pracy od starszych. Na Gdańskiej widziałam rozrzucone zwłoki kobiet, mężczyzn i dzieci w liczbie około ośmiu. Później ciała z Gdańskiej i okolicznych ulic i posesji zostały pochowane przez wydzieloną grupę roboczą z grupy, w której się znajdowałam, na rogu ul. Gdańskiej i Kaskadowej, a także w ogrodzie przy ul. Gdańskiej 23. W domu przy Gdańskiej 23b pozostała po naszym wyjściu za powstańcami Aleksandra Zielińska zamieszkała obecnie przy Gdańskiej Nr 23b, przebywająca tam w czasie dokonywania mordów ludności, która pozostała po odejściu powstańców.
O mordzie w „Pekinie” informacji może dostarczyć Sabina Nalborska, właścicielka restauracji przy Gdańskiej 5. O mordach na Kaskadzie może udzielić wiadomości Eugeniusz Nagin, ul. Starynkiewicza 5.
Na tym protokół zakończono i odczytano.