Dnia 20 maja 1947 r. w Nasielsku sędzia E. W. Kołodziejczyk, z udziałem protokolanta Z. Miączyńskiego, przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Uprzedzony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań świadek zeznał, co następuje:
Imię i nazwisko | Stanisław Laskowski |
Wiek | 40 lat |
Imiona rodziców | Jan i Antonina |
Miejsce zamieszkania | Nasielsk, ul. Młynowska 21 |
Zajęcie | handlujący |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Karalność | niekarany |
Stosunek do stron | obcy |
Byłem obecny przy egzekucji w dniu 5 sierpnia 1944 roku w Warszawie, przy ul. Górczewskiej 53, dokonanej przez Niemców na Polakach, którą uważam za objaw zwykłego mordu, mającego na celu zniszczenie narodu polskiego. Ofiarą tej zbrodni padli nie powstańcy, tylko ludność cywilna. W domu tym byli powstańcy, lecz przed wkroczeniem Niemców wycofali się. Uważam, że akcja niemiecka była dzikim odwetem bezsilności niemieckiej za działania powstańców.
Początkowo Niemcy brali grupy po 25 osób do likwidacji, następnie z nieustalonych bliżej przyczyn po 50 osób, a ostatnia grupa, w której ja byłem, bez określonej liczby. W akcji tej Niemcy pozbawili życia około 500 osób. Uniknąłem śmierci w ten sposób, że gdy Niemcy dali nam rozkaz skierowania się szybko na stos trupów naprzeciwko domu 53 przy ul. Górczewskiej na podwórzu, wskoczyłem do korytarza domu, który nie stał jeszcze w płomieniach. Wraz ze mną były jeszcze dwie ranne kobiety z egzekucji i pięciu mężczyzn, a między innymi Stanisław Sałoń z Błonia. Ja nie byłem ranny w tej egzekucji.
Na rogu ul. Działdowskiej była barykada, której bronili powstańcy. Akcję przeprowadzali SS-mani. Rozstrzelano nie tylko mężczyzn, lecz i kobiety, i dzieci również. Byłem tą egzekucją tak wstrząśnięty, że do dziś dnia, gdy wspomnę o niej, nie znajduję słów oburzenia i potępienia.
Odczytano.