EUGENIUSZ PIŁASIEWCZ


Eugeniusz Piłasiewicz, ur. 18 września 1920 r. w Choroszczy, pow. białostockim, uczeń ślusarski, zamieszkały ostatnio w Choroszczy.


13 kwietnia 1940 r. zostałem aresztowany wraz z rodziną o godz. 3.30 w nocy, załadowano nas do wagonów cielęcych w m. Starosielce, przeszło po 45 osób do każdego, i nie wypuszczano nawet po wodę. Co do wyżywienia, każdy żył na swych produktach. Przez cały czas drogi dali nam pięć bułek chleba i trochę zupy, której nie dało się jeść. Po tej podróży wsadzono nas za druty w Pawłodarze, skąd po trzech dniach porozwożono po kołchozach i sowchozach.

Pierwszą noc spędziliśmy pod gołym niebem, gdyż nie było miejsca. Na drugi dzień porozwożono nas po barakach, w których mieszkało po trzy lub pięć rodzin.

Ludność rosyjska patrzyła na nas krzywo, wyśmiewając się z polskich rodzin. Początkowo nie zatrudniano nas do żadnej pracy, więc zaczęliśmy sprzedawać bieliznę i ubrania za produkty potrzebne do życia. Z braku witamin mamusia zachorowała mi na cyngę. Lekarz rosyjski nie chciał nawet początkowo przyjść zbadać chorej, więc zajęła się nią polska osoba, która znała powód tej choroby i mamusia została wyleczona.

Ja pracowałem w garażu, zarobek mój wynosił cztery i pół rubla dziennie. Starczało mi tych pieniędzy na kupienie chleba na swą rodzinę. Przy pracy w garażu postępowano z nami bardzo srogo, straszono nas więzieniem i zsyłką do łagrów. Mimo to nie bałem się, postępowałem tak jak Polak, któremu jest tęskno za swą ojczyzną. Przy pracy, [podczas] montowania traktora Kozak umyślnie spuścił mi żelazo na nogę, więc upadłem i nie mogłem się podnieść. Nikt z Rosjan nie współczuł mi, a nawet wyśmiali mnie. Tak leżąc na ziemi, po paru godzinach zaszedłem do baraku, w którym mieszkałem. Chorowałem dwa miesiące, nikt nie troszczył się o mnie, prócz Polek, które żyły w tej okolicy. Po wyzdrowieniu (niecałkowitym) zmuszono mnie do pracy i zaczęto dawać po pół kilograma chleba i zupy, a Rosjanom po półtora kilograma.

Widząc to, zwróciłem się do ich naczelnika, który pchnął mnie, ja wtedy uderzyłem go kluczem, za co dano mi pięć miesięcy przymusowej pracy.

Po odbyciu tej kary przyszedłem do swej rodziny, skąd powołano mnie do Wojska Polskiego.

Wstąpiłem do wojska 21 marca 1942 r.

Pisano 8 marca 1942 r.