1. Dane osobiste:
Ppor. Fryderyk Mandera, ur. 13 maja 1915 r., przemysłowiec i student Akademii Hutniczej w Krakowie, kawaler; 7 Pułk Artylerii Przeciwpancernej, 3 bateria.
2. Aresztowany:
2 listopada 1939 r. w rejonie Świcy k. Ludwikówki, pow. dolińskim, przy przekraczaniu granicy z Polski na Węgry.
3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:
Obóz w Skolem do 4 stycznia 1940 r.; więzienie w Skolem do 13 lutego 1940 r.; Stryj do 17 marca 1940 r.; Żytomierz do 17 września 1940 r.; łagier dla więźniów w Starobielsku do 17 czerwca 1941 r.; więzienie w Starobielsku do 4 lipca 1941 r.; Artiomowsk [?] do 31 sierpnia 1941 r.
4. Opis obozu, więzienia:
Obóz w Skolem: z początku w pałacu Groedla [nieczytelne], warunki higieniczne okropne. Obóz w budujących się koszarach Korpusu Ochrony Pogranicza w Skolem: rozmieszczenie dogodniejsze, wszy, głód. Warunki higieniczne w więzieniach prymitywne i niewystarczające.
5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:
W Skolem: 60 proc. Karpatorusinów, 40 proc. Polaków. Na terenie Rosji w więzieniach od dwóch trzecich do trzech czwartych Polacy, reszta Ukraińcy i Karpatorusini. Wśród Polaków przeważnie paragrafy 54… (polityczne), wyroki tylko od ośmiu lat w górę. Następnie paragraf 80 lub 80.16 za „granicę”. Wśród Polaków wszelkie klasy: od senatorów, prezydentów miast, lekarzy, oficerów, do robotników i analfabetów. Wzajemne stosunki na ogół serdeczne, rzadziej przykre. Ciągłe było odseparowanie między Polakami i Ukraińcami oraz Polakami i Karpatorusinami. Ci ostatni to dzicz!
6. Życie w obozie, więzieniu:
Głód! Racje: „za mało, żeby żyć, za wiele, żeby umrzeć!”. Straciłem 26 kg z wagi 77 kg. Pracy w więzieniach nie było. Ubranie: dostałem kalesony, a przy zwolnieniu kalesony, koszulę i czapkę. Program dnia to szykana. W ostatnim więzieniu w Artiomowsku: pobudka 2.00– 4.00; przechadzka do ustępu i na podwórze 3.00–5.00, śniadanie 5.00, obiad 5.30–6.00 [sic!], kolacja 16.00–17.00. W dzień można było spać i grać w szachy lub bitwę morską wykonane przez siebie z chleba. Życie koleżeńskie [nieczytelne] bardzo wysokie.
7. Stosunek władz NKWD do Polaków:
Badania prowadzone były [nieczytelne] i podstępnie, choć ogromnie naiwnie i śmiesznie. Można było ustrzec się od niespodzianek, nauczywszy się całego alibi na pamięć, czym się zresztą władze NKWD doprowadzało do wściekłości. Ja w ten sposób pozostawałem przez 22 miesiące w [toku] śledztwa. W przeciwieństwie do innych więźniów mnie nie bito, a jedynie [nieczytelne] kary: karcer w mroźnych murach lub po kostki w wodzie. Stosunek NKWD do Polski wyrażał się twierdzeniami: „Polski już więcej nie będzie!”.
8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:
Pomocy lekarskiej nieraz nie było wcale, a czasem [była] rzeczywiście wysoko postawiona. W Starobielsku byłem w szpitalu (zapalenie płuc, splenitis, flegmona) od 8 marca do 25 czerwca 1941 r. Była tam dobra opieka, bo od lekarzy i sióstr polskich dostawałem wszelkie środki lecznicze oraz dobre wyżywienie. Z wybitnych Polaków zmarli: prezes [nieczytelne] z Tarnopola Ceglecki, Dz. Daliński ze Lwowa i emerytowany pułkownik, aptekarz ze Lwowa, nazwiska nie pamiętam.
9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?
Łączności z krajem i rodziną nie było!
10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?
Zwolniony zostałem 31 sierpnia 1941 r. z więzienia w Artiomowsku w ZSRR. Po otrzymaniu wiadomości od NKWD, że tworzy się armia polska na północy, z grupką zwolnionych Polaków przejechałem w dziewięć dni pociągami osobowymi i towarowymi drogę z Artiomowska do Tockoje, gdzie zgłosiłem się na punkcie zbornym 9 września 1941 r. jako plutonowy podchorąży.
Miejsce postoju, 14 stycznia 1943 r.