Strzelec Józef Sztar, rolnik, narodowość – Polak, wyznanie rzymskokatolickie, wykształcenie – cztery klasy szkoły powszechnej.
Przeżycia wywiezionych z całą rodziną do ZSSR. Wywiezieni zostaliśmy z całą rodziną 22 grudnia 1940 r. do miejscowości Archngiesk [Archangielsk], posiołek Warda, pracowałem w uśpindze [?], norma była 12 noszy [?] po półtorej tony. Płacono za robotę 12 rubli za tonę, do wyrobienia była bardzo trudna. Chleba dawano 500 g. Wypłata była co 12 dni. Roboty były przymusowe, warunki życiowe bardzo trudne – ubranie musiał kupić za swoje pieniądze. Ja byłem tam jeden rok, wymarło polskich 105 osób. W dni świąteczne specjalnie wyganiali siłą, za dziesięć minut spóźnienia zabierali do aresztu, byli wrogo usposobieni do Polaków i twierdzili, że nikt z nas do ojczyzny nie powróci.
Z mojej rodziny wymarło pięć osób: matka Władysława, trzech braci i siostra. Wyjechałem z kołchozu Bolszewik po zawarciu umowy polsko-sowieckiej. Nie chcieli wypuścić z pracy, wyjechałem z kołchozu 15 października 1941 r. Z Sybiru przyjechałem do miejscowości w Uzbekistanie. Tam praca była rządowa, norma była pół hektara wybierać chwasty. Bardzo trudna do wyrobienia. Za pracę płacono 400 g ziarna pszenicy. Warunki: mieszkania były bardzo zimne i bez pieca, opału nic nie dawano, bez soli, chleba – jedna lepioszka, która ważyła 150 g. Nafty nie dawali. Tam byłem pięć miesięcy. Z kołchozu wyjechałem 15 marca 1942 r. do obozów polskiej armii, do miejscowości Karas.
13 lutego 1943 r.