WOJCIECH SIEMASZKO

1. [Dane osobiste:]

Bombardier Wojciech Siemaszko, 35 lat, urzędnik pocztowy, kawaler.

2. [Data i okoliczności aresztowania:]

Aresztowany 19 marca 1941 r., podczas dyżuru nocnego w ekspedycji pocztowej na Poczcie Głównej w Wilnie.

3., 4. [Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac; opis obozu, więzienia:]

Przebywałem w więzieniu NKWD w Wilnie cztery tygodnie, następnie do 23 czerwca w więzieniu karnym na Łukiszkach, następnie ewakuowany razem z całym więzieniem do Gorkiego, zwolniony 7 września 1941 r.

Najgorsze warunki panowały w specjalnym więzieniu NKWD w Wilnie (w piwnicach byłego sądu grodzkiego), gdzie był bezwzględny rygor więzienny oraz brak powietrza, gdyż cele nie miały jakiejkolwiek, choćby przypadkowej, wentylacji. Stała bezsenność, gdyż przesłuchania odbywały się tylko nocą, oprócz tego spać było można tylko z twarzą zwróconą do środka celi, ręce złożone na pościeli i przykryć się można tylko do połowy piersi. Niezastosowanie się do tych warunków powodowało budzenie ze snu, które budziło nie tylko winnego, lecz wszystkich współtowarzyszy celi. Rozmowy prowadzone mogły być tylko szeptem. Brak światła dziennego i spacerów. W więzieniu łukiskim rygor był znośniejszy. W więzieniu w Gorkim tak samo, tylko większe przepełnienie i brak miejsca (cela na 36 osób mieściła 200).

5., 6. [Skład więźniów, jeńców, zesłańców; życie w obozie, więzieniu:]

W więzieniu NKWD w Wilnie oraz łukiskim stykałem się tylko z Polakami. Przeważnie inteligencja i byli wojskowi, kilku robotników. Wszyscy przestępcy polityczni. W więzieniu w Gorkim zetknąłem się z grupą litewskich więźniów politycznych oraz z kilkoma Ukraińcami. W tymże więzieniu zetknąłem się z grupą rolników z powiatu brasławskiego – aresztowani zostali w przeddzień wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej. Byli to Polacy i Białorusini (staroobrzędowcy). Stosunki z tą grupą były na ogół poprawne. Stosunki między samymi Polakami nie były bez zarzutu. Potworzyły się grupy „podoficerów”, „oficerów” „inteligentów”, które często ścierały się ze sobą. Stosunki te poprawiły się od chwili, gdy w więzieniu zaczęto przebąkiwać o zwolnieniu. W tym czasie zaczęło powstawać coś w rodzaju życia kulturalnego w formie pogadanek z zakresu medycyny, historii, literatury, rolnictwa etc. Ponadto wyłoniła się wtedy grupka starszych jako reprezentacja Polaków w tej celi. Byli to: o. Kucharski, jezuita wileński, płk Wojtkiewicz, [nieczytelne] Wilokorski, kpt. Zieliński, późniejszy dowódca 7. Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej, i inni.

7. [Stosunek władz NKWD do Polaków:]

Najbardziej przykry stosunek NKWD do mnie był w więzieniu w Wilnie i podczas transportu z Wilna do Gorkiego (11 dni). Badania odbywały się tylko w nocy. Raz byłem dostawiony w kajdankach. Specjalnego znęcania się przy badaniach nie było. Tak samo nie spotkałem się z propagandą lub specjalnie wrogim ustosunkowaniem się do polskości podczas badań.

8. [Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:]

W Wilnie pomocy lekarskiej nie zauważyłem. Było tylko kilkakrotne szczepienie. Podczas transportu lekarz wezwany przez NKWD do jednego z chorych Litwinów (zapalenie opon mózgowych na tle obłędu) odmówił jakiejkolwiek pomocy, mówiąc: „Tak wam wsiem i nada”.

9. [Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?]

Łączności z krajem od chwili aresztowania nie miałem.

10. [Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?]

Zwolniony zostałem 7 września 1941 r. z więzienia w Gorkim. Po trzymiesięcznym pobycie w różnych kołchozach na południu 15 stycznia 1942 r. w Buzułuku zostałem przyjęty do wojska jako urzędnik cywilny w IV Oddziale Sztabowym. Następnie 26 marca na podstawie orzeczenia komisji lekarskiej przeniesiony do kompanii wartowniczej w Jangijul.