LEONARDO DE BENEDETTI

Jedenasty dzień rozprawy, 22 marca 1947 r.

(Po przerwie).

Przewodniczący: Proszę poprosić następnego świadka.

Świadek podał co do swej osoby: Leonardo de Benedetti, 48 lat, lekarz, wdowiec, wyznania mojżeszowego.

Przewodniczący: Jakie są wnioski stron co do trybu przesłuchania świadka?

Prokurator Cyprian: Zwalniamy z przysięgi.

Adwokat Umbreit: Zwalniamy.

Przewodniczący: Za zgodą stron Trybunał postanowił zwolnić świadka z przysięgi. Upominam świadka o obowiązku zeznawania prawdy i o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania.

Proszę nam przedstawić, w jakich okolicznościach dostał się świadek do obozu i co może powiedzieć w tej sprawie, zwłaszcza w odniesieniu do oskarżonego Hößa.

Świadek: Przybyłem do obozu w Oświęcimiu i tego samego wieczoru zostałem przetransportowany do obozu Manowice, który zależał administracyjnie od obozu w Oświęcimiu i znajdował się w jego pobliżu. Przybyłem z moją żoną, ale tego samego dnia ją zagazowano.

Przewodniczący: Kiedy to było, w którym roku i w którym miesiącu?

Świadek: 26 lutego 1944 r. W transporcie było nas 650 Żydów. Tylko 96 mężczyzn i 29 kobiet dostarczono do obozu. Ocalało z tego tylko osiem mężczyzn i cztery kobiety, reszta zginęła wskutek chorób lub z innych powodów.

Tego samego dnia po przybyciu zapędzono nas natychmiast do pracy. Praca ta była bardzo ciężka. Jestem lekarzem, lecz nigdy w obozie nie pracowałem jako lekarz. Spośród naszej liczby 96 posłano 30 do zagazowania, gdyż byli oni niezdolni do pracy. Reszta zmarła w miesiącach następnych na skutek ciężkiej pracy w tym samym obozie.

Pozostawałem w tym obozie przez 11 miesięcy. Włosi wymarli prawie wszyscy, tylko ośmiu spośród nas powróciło do ojczyzny. Praca, którą wykonywaliśmy, była bardzo ciężka, szczególnie prace ziemne. Dzień pracy był długi, bo rozpoczynał się o godz. 7.00 rano i trwał do 6.00 wieczorem. Przez ten czas prawie nic nie jedliśmy. Dawano nam tylko zupę z buraków, kapusty – poza tym prawie nic. Chleba nie dawano.

Prawie wszyscy więźniowie chorowali na biegunkę. Była to biegunka na skutek złego odżywiania, braku witamin i innych substancji. Wielu zmarło skutkiem tej biegunki, która miała bardzo szybki przebieg. Było również dużo wypadków chorób zakaźnych, [takich] jak dyfteryt, szkarlatyna, tyfus, a także dużo wypadków pneumonii. Chorych nie leczono. Była izba chorych, ale nie było lekarstw. Ciężko chorych gazowano. Lżej chorzy woleli kontynuować pracę, aby nie dostać się na izbę chorych, która kończyła się bardzo często krematorium.

Wielu chorych miało opuchlizny i ropienie nóg. Ja wciąż mam ślady ropni na nogach, które teraz jeszcze można zobaczyć.

Osobiście byłem selekcjonowany cztery razy, ale ponieważ byłem lekarzem, cztery razy wydzielono mnie z grupy przeznaczonej do krematorium, gdyż lekarzy nie gazowano – nie wiem dlaczego.

W ciągu tego okresu 11 miesięcy widziałem 14 powieszonych. Zostali oni powieszeni za próbę ucieczki.

Egzekucje odbywały się zawsze w sposób uroczysty. Po apelu wieczornym, po pracy lub w niedzielę.

Często robiono karne apele w nocy, które trwały dwie, trzy i pięć godzin. Więźniowie nie wiedzieli nigdy, jaki jest ich powód. Mówiono tylko, że to są karne apele, ale nie podawano nigdy ich powodu. Musieliśmy na nie czekać w bloku w nocy.

Mogę podać nazwiska Włochów, którzy zostali zagazowani.

Przewodniczący: Może potem przy pytaniach.

Świadek: Powiedziałem już, że byłem z moją żoną i że została ona zagazowana. Była zdrowa i młoda. Była z grupą 320 kobiet i dzieci. Wszystkie zostały zagazowane tego samego wieczora. Tego samego wieczora zagazowano również 250 mężczyzn.

Przewodniczący: Czy świadek mógłby podać liczbę Włochów, którzy zginęli w Oświęcimiu?

Świadek: 88 mężczyzn i 25 kobiet.

Przewodniczący: To są liczby, które są wiadome świadkowi?

Świadek: Tak, to byli tylko z mojego bloku. Wszystkich Włochów ogółem było 8 tys., z tych tylko 60 powróciło do kraju, co stanowi mniej niż jeden procent.

Przewodniczący: Ilu mniej więcej obywateli włoskich zginęło w Oświęcimiu?

Świadek: Znam tylko liczbę Żydów włoskich. Wynosi ona mniej więcej 7400.

Przewodniczący: Świadek, o ile dobrze zrozumiałem, nie był zatrudniony jako lekarz w obozie?

Świadek: Nie.

Przewodniczący: A czy świadkowi coś wiadomo o selekcjach i sposobie ich dokonywania?

Świadek: Tak. Selekcje dokonywane były w ten sposób, że lekarz wybierał najbardziej wycieńczonych na izbie chorych. Następnego dnia przedstawiano tych wybranych starszemu lekarzowi obozu. W parę dni później starszy lekarz przedstawiał tych chorych starszemu obozu, kapitanowi SS Mengele, który dokonywał ostatecznej selekcji.

Selekcje odbywały się z początku tylko na izbie chorych, później również na blokach roboczych. Wybierano oczywiście ludzi najsłabszych, starszych, którzy mieli ok. 50 lat. Nie było tam ludzi starszych niż 50-letni. Selekcje robiono zawsze wśród ludzi najstarszych lub wśród młodszych, jeżeli byli chorzy.

Przewodniczący: Czy świadkowi wiadome są eksperymenty, których dokonywano zwłaszcza na kobietach?

Świadek: Słyszałem o tym, ale nie wiem. Mówiono o tym, ale na tej izbie chorych tego rodzaju eksperymentów nie było.

Przewodniczący: Czy świadek spotkał się z oskarżonym w obozie?

Świadek: Nie, nigdy go nie widziałem.

Prokurator Cyprian: Czy świadek raczej dokładnie ocenił liczbę obywateli włoskich Żydów w obozie na ok. 7400?

Świadek: Tak.

Prokurator Cyprian: Czy świadkowi jest wiadomo, ile mogło być kobiet?

Świadek: Mniej więcej połowa tej liczby.

Prokurator Cyprian: To znaczy ok. 3500?

Świadek: Tak, przypuszczam.

Prokurator Cyprian: Byli to tylko obywatele włoscy Żydzi?

Świadek: Tak.

Prokurator Cyprian: Czy w obozie byli także obywatele włoscy nie-Żydzi?

Świadek: Nie, w obozie nie.

Prokurator Cyprian: A między kobietami też nie?

Świadek: Również nie.

Prokurator Cyprian: To znaczy, że ta liczba obejmuje wszystkich obywateli Włochów?

Świadek: Obywatele włoscy byli w innych obozach.

Prokurator Cyprian: Mnie chodzi o Oświęcim.

Świadek: Ja nigdy [tam] nie widziałem Włochów nie-Żydów.

Prokurator Cyprian: Świadek nie widział w Oświęcimiu Włochów nie-Żydów, czyli że ta liczba mniej więcej obejmuje wszystkich obywateli Włochów Żydów?

Świadek: Tak, ale Włosi byli i w innych obozach.

Prokurator Cyprian: Ale nie w Polsce?

Świadek: Zdaje się, że i w Polsce, w Częstochowie, Belsen, Ebensee.


Prokurator Cyprian: Belsen nie jest w Polsce.
Świadek: W Częstochowie byli nie-Żydzi, więźniów politycznych było dużo.
Adwokat Umbreit: Świadek zeznał, tak zrozumiałem, że przebywał od lutego 1944 r.

w Monowicach, jednym z obozów Oświęcimia?

Świadek: Tak.

Adwokat Umbreit: W późniejszym zeznaniu oświadczył, że selekcje za jego bytności odbywały się najpierw na izbie chorych, a potem na innych blokach. Jak rozumieć to określenie najpierw i później? Chodzi mi o określenie miesiąca w tym 1944 r.

Świadek: Do sierpnia selekcja odbywała się prawie wyłącznie na izbie chorych. W późniejszych miesiącach zarówno na izbie chorych, jak i w barakach pracy. Ostatnia selekcja była w październiku 1944 r. W tym dniu wybrano 800 więźniów, wśród nich było siedmiu Włochów.

Adwokat Umbreit: Czyli że w okresie późniejszym tzn. od sierpnia, była ona powszechnie stosowana.

Świadek: Tak jest.

Adwokat Ostaszewski: Świadek wspomniał o tym bardzo przykrym pierwszym momencie, na wstępie, że w tym samym dniu, kiedy świadek przybył z żoną do obozu, żona została zagazowana.

Świadek: Tak jest.

Adwokat Ostaszewski: Czy świadek wiedział o tym, że żona idzie do gazu, czy dowiedział się o tym dopiero później?

Świadek: Później.

Adwokat Ostaszewski: Czy nastąpiło rozłączenie mężczyzn od kobiet?

Świadek: Tak, natychmiast.

Adwokat Ostaszewski: To była pewnego rodzaju selekcja?

Świadek: Gdy transport przybył, przystąpiono natychmiast do tej selekcji.

Adwokat Ostaszewski: Czy byli obecni lekarze niemieccy?

Świadek: Nie wiem, byli SS-mani, oficerowie.

Adwokat Ostaszewski: Świadek wspomniał dr. Mengele?

Świadek: Poznałem go później w obozie.

Adwokat Ostaszewski: Czy on tam był?

Świadek: Nie mogę powiedzieć.

Adwokat Ostaszewski: W jaki sposób świadek dostał się do obozu?

Świadek: Ciężarówką.

Adwokat Ostaszewski: Mnie chodzi nie o stronę techniczną, a z jakiego powodu?

Świadek: Ponieważ byłem Żydem.

Adwokat Ostaszewski: To znaczy świadek został aresztowany. Gdzie?

Świadek: We Włoszech.

Adwokat Ostaszewski: Potem świadek wyjechał do obozu, a kiedy go opuścił?

Świadek: Zostałem uwolniony przez Rosjan w styczniu 1945 r.

Adwokat Ostaszewski: Interesuje mnie, jaki był nastrój u świadka i innych więźniów w momencie wyzwolenia przez wojska sowieckie?

Świadek: To jest łatwo zrozumiałe, wszyscy szaleli z radości, to się nam wydawało niemożliwe, że jesteśmy wolni, że przeżyliśmy.

Prokurator Cyprian: Mam pytanie do oskarżonego.

Niech oskarżony mi powie, co oskarżony wie o paleniu w komorach gazowych obywateli włoskich?

Oskarżony: Nie mogę podać liczby, poza tym nic mi nie wiadomo. Wiem, że nadeszły transporty Żydów włoskich, ale liczby podać nie mogę.

Prokurator Cyprian: Czy tych transportów było dużo?

Oskarżony: Nie, były nieliczne.

Prokurator Cyprian: Tak że oskarżony bliżej tych szczegółów nie zna?

Oskarżony: Nie.

Przewodniczący: Więcej pytań nie ma do świadka. Zwalniam świadka.

Zarządzam kilkuminutową przerwę.