WŁADYSŁAW PLASKURA

Dnia 3 października 1947 r. w Gliwicach, sędzia śledczy Sądu Okręgowego w Gliwicach z siedzibą w Gliwicach, w osobie sędziego Zygmunta Switalskiego, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania oraz o znaczeniu przysięgi, sędzia odebrał od niego przysięgę na zasadzie art. 109 kpk, po czym świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko inż. Władysław Plaskura
Wiek 42 lata
Imiona rodziców Józef i Maria z Kowalczyków
Miejsce zamieszkania Gliwice, ul. Daszyńskiego 28
Zajęcie urzędnik
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

Przebywałem w obozie w Oświęcimiu od dnia 21 czerwca 1940 r., a od czerwca 1943 r. do 12 stycznia 1945 r. jako pracownik Biura Budowlanego, przymusowo zatrudniony na terenie obozu. W tym czasie poznałem niżej wymienionych SS-manów, pełniących obowiązki na terenie obozu i mogę o nich powiedzieć, co następuje:

1) Untersturmführer Meier – pełnił funkcję zastępcy Lagerführera nad więźniami. Podczas pierwszej stójki po ucieczce więźnia Wiejowskiego w lipcu 1940 r., pomimo danego słowa oficerskiego, że tym, którzy cokolwiek zeznają o ucieczce tego więźnia nic się nie stanie, skatował ich chcąc wymusić na nich zeznania. Sam katował pierwszy transport Ślązaków i polecił smarować jodyną miejsca zranione. Podczas karnych ćwiczeń, zwanych sportem, strzelał do więźniów, którzy spóźnili się z padnięciem na ziemię przy tzw. hinlegen.

2) Hauptsturmführer Fritzsch – Lagerführer w latach 1940–1941 i na początku 1942 r., człowiek nienormalny, chory, karał bez opamiętania za najdrobniejsze przewinienia, a nawet bez przewinień: słupkiem, biciem, skazywaniem na bunkier i do karnej kompanii. Na jego rozkaz Oberscharführer Palitzsch powiesił podczas apelu Żyda na gałęzi drzewa, jakby na słupku. Karał słupkiem za najdrobniejsze przewinienia, np. inż. Wojnarskiego z Mościc za to, że jeden z więźniów z jego grupy poprawił bandaż na nodze. Chorych nie dopuszczał do szpitala. Był niesłychanie złośliwy i dokuczał, jak tylko mógł. W lecie i na jesieni odbierał więźniom buty, przez co więźniowie chorowali z powodu ran na nogach. Kilka razy po ucieczce więźniów z obozu wybierał sam po 20 więźniów na głodową śmierć w bunkrze. Wprowadził zwyczaj publicznej kary chłosty na apelach. Skazywał ludzi często na karną kompanię, co było w tym czasie równorzędne z wyrokiem śmierci. Między innymi skazał kilku więźniów na dożywotnią karną kompanię za słuchanie radia. Świadek: inż. Jan Pilecki, Polskie Radio Katowice.

3) Hauptsturmführer Aumeier – Lagerführer w latach 1942–1943. Pijaczyna, nienawidzący Polaków, bijący więźniów (Polaków). Wybierał z bunkra na rozstrzelanie bez dochodzenia winy więźnia, rozstrzeliwał pod „ścianą śmierci”, jak również strzelał często po lagrze bez opamiętania. Po nieudanym buncie więźniów w karnej kompanii w Brzezince był sprawcą wraz z innymi Blockführerami krwawej rzezi wśród więźniów, znęcając się w straszny sposób nad nimi i strzelając do nich z rewolweru. Między innymi zastrzelił leżącego na noszach i nieprzytomnego inż. Kielanowskiego z wodociągów krakowskich, którego nieprzytomnego kazał przynieść ze szpitala. Za czasów jego komendantury odbyło się pierwsze gazowanie w piwnicach karnej kompanii oraz pierwsze publiczne wieszania w lagrze. Sam układał belkę z 12 stryczkami dla więźniów z Bauleitungu. Jego naczelną zasadą był „maksymalnie dwumiesięczny pobyt więźnia w obozie”.

4) Obersturmführer Seidler – zastępca komendanta obozu Fritzscha. Zdecydowanie zły człowiek, sadysta, zarozumiały, lubował się w widoku krwi. Jednego razu kopał w głowę umierającego więźnia, postrzelonego podczas ucieczki, a leżącego pod bramą obozu. Karał najcięższymi karami obozowymi za każde drobne przewinienie. Specjalnością jego były stałe rewizje, po których następował grad kar. Po jednej takiej rewizji na bloku 24., skazał 18 więźniów na stójkę w małej celi, przy czym 15 z nich zadusiło się w strasznych męczarniach z braku powietrza, trzech zaś ledwo przywrócono do życia. Kazał polewać wodą na dwudziestostopniowym mrozie więźniów rosyjskich, aż zamroził ich na śmierć.

Własnoręcznie dobijał strzałem w oko lub w głowę rozstrzeliwanych więźniów, przyciskając ich butem do ziemi, żeby nie mogli się ruszać. Wymagał od kapo z karnej kompanii, aby jak najwięcej więźniów mordowali w czasie pracy i przyglądał się temu wszystkiemu, zaś podczas powrotu karnej kompanii do obozu odgrażał się kapo, jeśli za mało trupów znoszono z pracy. Wprowadził długie apele na deszczu i mrozie niszcząc w ten sposób setki istnień ludzkich.

5) Hauptsturmführer Schwarz – najpierw Arbeitsdienstführer, a następnie Lagerführer Buny, żołdak zarozumiały, tępy, dobry i sumienny wykonawca rozkazów. Bił więźniów po pijanemu. Dużo o nim mogliby powiedzieć więźniowie z Buny.

6) Untersturmführer Grabner – szef Oddziału Politycznego, wyjątkowo zbrodniczy typ, sadysta pierwszej klasy, wyjątkowo nienawidzący Polaków, a szczególnie polskiej inteligencji. Wybierał na śmierć po ucieczce, na własną rękę skazywał na rozstrzelanie, przeprowadzał krwawe śledztwa i tortury w czasie przesłuchań. Przeprowadzał gazowania. Jego wynalazkiem był tatuaż więźniów, przy czym proponował wykonywać tatuaże za pomocą specjalnych stempli igiełkowych – sam nawet taki stempel przyniósł do warsztatów na wzór. Przeprowadzał wybiórkę więźniów z bunkra na rozstrzelanie. Po ucieczce trzech techników z biura budowlanego, przesłał fałszywy meldunek do Berlina, na podstawie którego 12 więźniów zostało skazanych na śmierć przez powieszenie, 13 dalszych, nie czekając na rozkaz Berlina, rozstrzelał na własną rękę. Byli to inżynierowie i technicy z biura budowlanego. Grabner był wyjątkowo krwawym zbrodniarzem, złym duchem i prawą ręką Hößa. Dla uchylenia się od odpowiedzialności, spowodował pożar baraków Oddziału Politycznego, aby zatrzeć ślady jego zbrodniczej działalności. O jego działaniach więcej może zeznać Feliks Myłyk, zamieszkały w Gliwicach.

7) Untersturmführer Woźnica [Wosnitza] z Zabrza (Górny Śląsk). Prawdopodobnie Polak z pochodzenia. Wyjątkowo sprytny pracownik Oddziału Politycznego w lagrze. Przybywał stale do lagru na rozstrzeliwanie więźniów i w celach śledzenia okolicznej ludności. Przeprowadzał śledztwa w sprawie ucieczek. Dobrze maskujący się typ zbrodniarza.

8. Untersturmführer inż. Janisch – zatrudniony w Bauleitungu, złośliwy typ, który potrafił kopać i bić więźniów. Sam byłem świadkiem, jak znęcał się nad więźniem-woźnicą za to, że nie usunął się na czas z furmanką przed jego autem. Był narzeczonym komendantki obozu kobiecego – zbrodniarki Mandel [Mandl].

9) Untersturmf ührer Wallerand – inżynier melioracyjny (Kulturbau), specjalnie złośliwy junkier pruski. Jego dziełem były urządzenia klozetowe i asenizacyjne, które urągają wszelkim przepisom higieny. Bił więźniów, a między innymi uderzył w twarz starego miernika śp. Wąsowskiego z Lublina, zapytawszy się go najpierw, ile liczy lat.

10) Obersturmf ührer Pollok – zatrudniony w Bauleitungu. Były sierżant Wojska Polskiego, który w 1939 r., na dwa tygodnie przed wybuchem wojny, uciekł z pułku z Tarnopola, ponieważ miał na sumieniu szpiegostwo na rzecz Niemiec. Wyjątkowo nienawidził Polaków, bił ich i współpracował z Oddziałem Politycznym w obozie. Pełnił funkcję szpicla Oddziału Politycznego, donosząc na więźniów zatrudnionych w Bauleitungu.

11) Sturmbannführer Bischoff – kierownik centralnych biur budowlanych, a następnie inspekcji budowlanej Śląska. Wyjątkowo zarozumiały typ i butny Niemiec, dla którego więźniowie i Żydzi byli niczym. Odznaczał się gorliwością w rozbudowie obozu, budowie krematoriów, brał udział w paleniu więźniów. Za swoje zasługi został odznaczony Krzyżem Zasługi [Wojennej] z Mieczami. Przygotowywał pod względem terenowym i budowlanym wszystkie akcje zbrodnicze na terenie obozu zmuszając wszystkich podległych mu SS-manów i pracowników cywilnych do jak najwydatniejszej pracy nad przyspieszeniem i przygotowaniem krematorium do spełniania swojej haniebnej roli.

12) Oberscharführer Palitzsch – pierwszy Rapportführer obozu, sadysta pierwszej klasy, postrach obozu, bił, katował, znęcał się nad więźniami, pławił się we krwi, wieszał na słupku, w ogóle nie było zbrodni, której nie podjąłby się wykonać. Ludzi skazanych na śmierć katował uprzednio, karał chłostą i specjalnie znęcał się nad nimi. Sam osobiście przeprowadzał rozstrzeliwania, dochodząc do precyzji w tym zawodzie. Potrafił rozstrzelać w ciągu dwóch godzin ponad 200 osób i zbroczony krwią pojawić się na apelu. Zbrodniarz przeprowadził pierwsze gazowanie 700 osób w piwnicy karnej kompanii i następne gazowania w pierwszym krematorium w obozie macierzystym – Oświęcim. Ma na sumieniu tysiące ludzi.

13) Unterscharführer Stiebitz [Stiewitz] – Arbeitsdienstführer, a następnie Rapportführer, bił więźniów, znęcał się nad nimi, rozstrzeliwał pod „ścianą śmierci”, likwidował Żydów w ogólnej akcji antyżydowskiej, wykazywał specjalną gorliwość w biciu i karaniu więźniów. Dokuczał kobietom w obozie kobiecym.

14) Unterscharführer Frys [Fries] – Rapportführer, głupie bydle, bił, znęcał się, konających i osłabionych więźniów leżących na ziemi przy apelu bił i kopał, rano po apelu bawił się w lekarza, a zabawa ta polegała na tym, że wywoływał chorych, którzy pozostali w obozie i nie poszli do pracy, ustawiał ich przed blokiem i tam ich „leczył”, okładając grubym drągiem i waląc, gdzie popadło. Oczywiście leczenie takie kończyło się zawsze masakrą, jako że inni SS-mani również mu pomagali. Fries był człowiekiem o niezwykłej sile fizycznej, klocowatej budowie i odznaczał się specjalną brutalnością. Sam brał czynny udział we wszystkich akcjach przeciw więźniom, wymierzał kary chłosty z całą przyjemnością.

15) Unterscharführer Schoppe – Blockführer, a później Arbeitsdienstführer, złośliwy typ, nienawidzący Polaków, znęcał się nad więźniami, z wielką satysfakcją donosił o najmniejszych przewinieniach i był sprawcą wielu, bardzo ciężkich kar spadających na więźniów (dowód inż. Łachecki, Mościce – o śp. Jarzębowskim). Sam bił więźniów.

16) Oberscharführer Emmerich – Arbeitsdienstführer, niebezpieczny typ, bardzo złośliwy sadysta, bił i znęcał się nad więźniami, jak również nad więźniarkami. Brał udział w brutalnym wyładowywaniu transportów i znęcaniu się nad więźniami. Podczas jednej takiej brutalnej akcji doszło do starcia, w czasie którego został ranny. Przeprowadzał często rewizje i donosił władzom obozowym.

17) Unterscharführer Köhler – złośliwy Blockführer, sadysta, bił więźniów i dokuczał im, wróg Polaków. Jego stałe wyrażenia to: „Ihr Sau – Polaken, Speckmütze” itp.

18) Oberscharführer Plagge – pijak, sadysta, wykonawca wyroków i kar (wieszanie na słupkach, bicie na koźle, rozstrzeliwanie więźniów, przeprowadzanie na własną rękę karnych ćwiczeń, zwanych „sportem”) – oto dorobek obozowy tego zbrodniarza. Nazywany był przez więźniów „Fajeczką” i był postrachem więźniów, nie mniejszym od Palitzscha.

19) Sturmann Blanke – szef warsztatów stolarskich, o dużym wzroście i dużej sile fizycznej. Bił więźniów, aż do krwi, głupi i ograniczony, katował za najdrobniejsze przewinienia w straszny sposób. Przeprowadzał rewizje i dokuczał więźniom na każdym kroku. Szczególnie prześladował inteligencję polską. Bliższych informacji udzielić mogą: inż. Łachecki, Mościce [oraz] Paweł Szpyrka, Fabryka Odczynników Chemicznych [w] Zgorzelcu.

20) Rottenführer Schinner – podstępny, przebiegły donosiciel. Sam nie bił, podjudzał natomiast Blankego. Wyjątkowy wróg inteligencji polskiej, przekupny.

21) Hauptscharführer Wiechmann – wyjątkowy łajdak, który przybył w 1943 r. z Sachsenhausen. Typ sadysty lubującego się w biciu, kopaniu i znęcaniu się nad więźniami, do których odnosił się ze szczególną nienawiścią. Robił często meldunki, powodując ciężkie kary.

22) Hauptscharführer Böttcher – drugi Wiechmann. Bił, znęcał się nad więźniami, robił meldunki, a poza tym wymuszał na więźniach różne rzeczy, grożąc im karami.

23) Oberscharführer Engelschal – najpierw Blockführer, a później komendant straży obozowej i warsztatów. Chłop duży, o wielkiej sile fizycznej. Używany był stale do wykonywania kar chłosty, co robił z dużą rutyną i satysfakcją. Sam dokładał wszelkich starań w karaniu więźniów i wybierał w rzeźni specjalne bykowce.

24) Unterscharführer Lachmann – pracował w Oddziale Politycznym. Pochodził rzekomo z Bydgoszczy i mówił pięknym literackim językiem polskim. Wypielęgnowany, układny, grzeczny, był specjalnie niebezpieczny w śledztwie. Specjalista od wydobywania zeznań, podczas których z zimną krwią stosował najwymyślniejsze tortury. Prowadził akcję zmuszania więźniów do podpisywania Volkslisty. Bliższych informacji udzielić mogą: inż. Jan Pilecki, Polskie Radio Katowice oraz Feliks Myłyk, Gliwice.

25) Oberscharführer Boger – pracował w Oddziale Politycznym, szuja, łotr, postrach obozu, katował przy przesłuchaniach, znęcał się, wybierał na śmierć z bunkrów i rozstrzeliwał na własną rękę. Zmuszał więźniów do nadużyć. Świadkowie: inż. Sledziński, Mościce oraz Józef Plaskura, Oświęcim-Dwory.

26) Oberscharführer Kamann – pracował jako ogrodnik w biurze budowlanym. Głupi, tępy, nienawidził Polaków, dokuczał więźniom i bił ich. Świadek: więzień Ludwik Lawin, Warszawa, ul. Marszałkowska 8.

27) Unterscharführer Gatza [Gatzsch?] – Ślązak spod Pszczyny, donosiciel, dokuczał więźniom.

28) Oberscharführer Gehring – zbrodniczy typ, prowadził karną kompanię i bunkry. Zarządzał na własną rękę karne ćwiczenia, podjudzając kapo do znęcania się nad więźniami. Dużo o jego działalności może powiedzieć inż. Pilecki, Polskie Radio Katowice.

29) Lekarze (Enters [Entress], Kleer [Klehr] i inni) o ich działalności zarówno w obozie macierzystym, jak kobiecym, mogą zeznać szczegółowo byli więźniowie: dr Fejkiel w Krakowie, dr Granczyński w Krakowie, dr Dimm w Warszawie i dr Tondos w Zakopanem.

Poza tym wspomnieć jeszcze muszę o niektórych kapo odznaczających się specjalną zbrodniczością, a mianowicie:

30) Kapo Grönke – szewc, złośliwy typ znęcający się nad więźniami. Po zwolnieniu z obozu został kierownikiem warsztatów zaopatrzeniowych. Na stanowisku tym wykazał niesłychaną gorliwość, stał się szpiclem Oddziału Politycznego, dokuczał więźniom i znęcał się nad nimi. Urządzał sobie widowiska na podwórzu warsztatów, wypuszczając na tzw. muzułmanów psy, które rozszarpywały ofiary. Wyjątkowo niebezpieczny typ, którego obawiali się nawet SS-mani. Świadek: Franciszek Balzar, Mościce.

31) Kapo Bonitz – złodziej niemiecki, który bił i katował Polaków. [Dawał się we znaki] wszystkim mieszkańcom bloku, na którym sprawował funkcje blokowego. Sam otrzymałem od niego kilka uderzeń.

32) Kapo Arno – szef kuchni. Nazwiska sobie nie przypominam. Człowiek o bardzo ciężkiej ręce, który uderzeniem zabił więźnia, a w złości bił i znęcał się nad więźniami.

33. Kapo Schikowski – umiejący słabo mówić po polsku, wyjątkowy sadysta i zbrodniarz. Pomnikiem jego działalności jest droga do obozu w Brzezince. Pełnił on wtedy funkcje Oberkapo kolumn roboczych i przyczynił się w większej mierze, razem z innymi kapo, do tego, że przy budowie tej drogi poniosło śmierć kilka tysięcy więźniów – Rosjan i Polaków.

Odnośnie innych zbrodniarzy z obozu w Oświęcimiu, zapytany mogę podać jeszcze wiele szczegółów. Na tym kończę moje zeznanie.

Odczytano.

Dodaje, że w Oświęcimiu zostałem osadzony, jako więzień polski nr 1000.

Odczytano.