KAZIMIERZ JEREMKIEWICZ

Dnia 16 października 1947 r. w Tarnowie, sędzia śledczy Sądu Okręgowego w Tarnowie, w osobie sędziego dr. J. Pieca z udziałem protokolanta A. Kucharczyka, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk, świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Kazimierz Jeremkiewicz
Wiek 33 lata
Imiona rodziców Michał i Władysława
Miejsce zamieszkania Tarnów, ul. Zielona 43
Zajęcie pracownik Powszechnej [nieczytelne]
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany

W obozie w Oświęcimiu przebywałem od 5 kwietnia 1941 r. do 10 marca 1943 r. i znam osobiście Hansa Aumeiera, który był Lagerführerem, postrachem wszystkich więźniów i człowiekiem bezwzględnym. Bił i kopał więźniów, a nawet [do nich] strzelał, co słyszałem od innych więźniów. Miał on samodzielnie zastrzelić w Brzezince, w karnej kompanii, 18 więźniów. Bicie i kopanie przez niego więźniów widziałem osobiście. Czynił to bez żadnego ważnego powodu, jak na przykład za tupanie nogami w czasie apelu, gdy było zimno.

Znam też drugiego podejrzanego – Maxa Grabnera, który był szefem Oddziału Politycznego i o nim było wiadomo powszechnie, że jego dziełem były wszystkie tzw. rozwałki, tj. rozstrzeliwania. Selekcje więźniów do tych rozstrzeliwań przeprowadzał osobiście. Innych członków załogi SS obozu w Oświęcimiu, wymienionych mi w przedłożonym wykazie, nie znam.

Po odczytaniu podpisano.