ADAM MORAWSKI

Mosina, dnia 20 października 1947 r.

Adam Morawski
Mosina k. Poznania ul. Polna 2

Do
Sądu Apelacyjnego
przed Okręgową Komisją Badania
Zbrodni Niemieckich w Krakowie,
na ręce Sędziego Śledczego Apelacyjnego
p. Jana Sehna

Wyczytałem w gazecie „Ilustrowany Kurier Polski” z dnia 18 bm., o mającym się odbyć procesie karnym 40 katów SS-mańskich z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.

Uważam za swój święty obowiązek wobec świata, ojczyzny, jak i pomordowanych braci Polaków zgłosić się jako świadek obciążający Hansa Aumeiera, byłego Lagerführera, [Maxa] Grabnera, kierownika Oddziału Politycznego, [Gerhard] Lachmanna i innych, których nazwisk niestety nie pamiętam.

Informuję, że byłem w Oświęcimiu więźniem politycznym nr 757, od 14 czerwca 1940 r., tj. od pierwszego transportu więźniów politycznych z Tarnowa. Dzięki dobrej znajomości języka niemieckiego zrobiono mnie Schreiberem w Lagerschreibstubie, gdzie po kryjomu robiłem notatki – statystyki wszelkich wypadków śmierci więźniów.

Gdy czynności moje wyszły na jaw, zostałem skazany na śmierć głodową. Siedziałem przez ok. 30 dni i nocy bez jedzenia i picia. Później zostałem Schreiberem SK [Strafkompanie], gdzie byłem świadkiem masowo dokonywanych mordów przez kapo: Karla Langenhagena z Köln, Alfreda Bagińskiego z U[brak], Alfreda Pineckiego i Aloisa Neumanna rodem z Prus Wschodnich oraz Lagerführera Aumeiera, który zastrzelił na moich oczach 20 ludzi, strzałem z brauninga w tył głowy (Genickschuss), m.in. mego kolegę, harcerza Tadeusza Powalisza.

Te i wiele innych informacji (polowanie na ok. 500 jeńców wojennych rosyjskich, gazowanie 700 jeńców rosyjskich w bunkrach bloku 11.) mogę zeznać pod przysięgą.