REGINA NELKEN

Dnia 25 marca 1947 r., prokurator Specjalnego Sądu Karnego w Krakowie przy ul. Grodzkiej 52, w osobie Wiceprokuratora rejonu IX dr. Kordeckiego, z udziałem protokolanta, aplikanta Nowaka, przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk, świadek zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Regina Nelken
Wiek 50 lat
Imiona rodziców Fabian i Rozalia
Miejsce zamieszkania Kraków, ul. Długa 38
Zajęcie urzędniczka
Wyznanie mojżeszowe
Karalność niekarana
Stosunek do stron obca
Luise Danz poznałam w Płaszowie w obozie około 1943 r. Bezpośredniej styczności z nią nie
miałam, gdyż pracował am w komendzie zewnętrznej (Außenkommando).
Pewnego razu w lecie obserwowałam z baraku jak Luise Danz spacerowała aleją z pewnym
Oberklarführerem , lekarzem Grünem. Z sąsiedniej pralni wyszła młoda więźniarka, niosąc

w ręce garnuszek. Luise Danz spostrzegła to i podeszła razem z Grünem, pytając co niesie. Przypuszczalnie więźniarka gotowała coś w pralni, co było zakazane, gdyż po odpowiedzi więźniarki Luise Danz zaczęła ją bić pięściami po twarzy. Gdy więźniarka upadła na ziemię, Luise Danz podniosła ją za włosy, trzymając ją w postawie stojącej, a Grüne bił ją dalej po twarzy, zmuszając ją, żeby trzymała garnuszek w ręce.

Więźniarkę maltretowano tak przeszło pół godziny. Gdy już bita zemdlała i Luise Danz nie mogła jej utrzymać za włosy, rzuciła ją na ziemię i odeszła z Grünem, który ją ujął pod ramię.

To był jedyny wypadek, który zaobserwowałam. Wypadków takich było X, były na porządku dziennym. Nazwiska więźniarki nie znam.

Zakończono i podpisano.