MIECZYSŁAW KOTLARSKI

Świadek:


Imię i nazwisko Mieczysław Kotlarski
Wiek 34 lata
Wyznanie rzymskokatolickie
Zawód kierownik szkoły
Miejsce zamieszkania Chorzów, ul. Stalmacha 18 m. 7

Zeznaje:

Od 18 grudnia 1940 r. do 28 października 1944 r. byłem osadzony w obozie w Oświęcimiu, a później w Groß-Rosen i Buchenwaldzie.

Z przedłożonego wykazu członków załogi obozu oświęcimskiego przypominam sobie nazwiska: Hansa Aumeiera (lp. 1), Augusta Raimonda Boguscha (lp. 7), Wilhelma Gerharda Geringa (lp. 23), Maxa Grabnera (lp. 28), Heinricha Jostena (lp. 37), Stefana Kirschnera (lp. 38), Gustava Kunego (lp. 46), Arthura Liebehenschela (lp. 53), Herberta Paula Ludwiga (lp. 57, Marię Mandl (lp. 59), Adolfa Medefinda (lp. 61), Karla Ernsta Möckela (lp. 63), Kurta Hugona Müllera (lp. 65), Ludwiga Plaggego (lp. 72), Hansa Schumacher (lp. 80), Paula Szczurka (lp. 83).

Ad 1) Hans Aumeier był Lagerführerem w latach 1942 i 1943. Widziałem często, jak bił osobiście więźniów i kopał ich oraz gonił za nimi z rewolwerem w ręku.

Aumeier odbierał transporty Żydów i często on decydował o tym, którzy z więźniów mają być zagazowani. Byłem obecny przy wszystkich przychodzących transportach i stąd wiem, że [to] on kierował Żydów do gazowania. Widziałem, jak w sierpniu 1943 r. Aumeier i inni SS-mani strzelali z automatu do zamkniętych wagonów kolejowych. W wagonach tych byli Żydzi z Będzina, ok. 3 tys. ludzi, przeważnie kobiety i dzieci. Po otwarciu wagonów okazało się, że były całe stosy zastrzelonych. Resztę poprowadzono do komory gazowej.

Aumeier skazywał więźniów na karę śmierci za usiłowanie ucieczki. Być może zresztą skazywał ich na śmierć Lagerkommandant, ale w każdym razie Aumeier stawiał wniosek o ukaranie i był zawsze obecny przy egzekucji. Höß rzadko się pokazywał. Podczas egzekucji Aumeier obwieszczał pozostałym więźniom, że zostaną tak samo powieszeni, o ile by próbowali ucieczki.

Aumeier przy przesłuchiwaniu więźniów bił ich i wymierzał inne kary, jak np. bunkier i publiczną karę chłosty.

Ad 7) August Raimond Bogusch pracował w biurze. Widywałem go często. Nie wiem, czy znęcał się nad więźniami.

Ad 23) Wilhelm Gerhard Gehring był wartownikiem na bloku 11. – tzw. bloku śmierci. [Był nadzorcą] bunkra i podobno wymierzał karę chłosty. Zaznaczam, że do bloku 11. nie wszyscy SS-mani mieli wstęp. O działalności Gehringa więcej powiedzieć nie mogę.

Ad 28) Max Grabner, SS-Untersturmführer, był szefem Oddziału Politycznego. Sporządzał listy skazanych na śmierć. Słyszałem to od kolegów, którzy pracowali w Oddziale Politycznym. Maxa Grabnera bali się nie tylko więźniowie, ale i SS-mani. Słyszałem bodaj latem 1943 r., jak Aumeier wyraził się, że z Grabnerem nie chce mieć nic do czynienia. Nie znam żadnych innych konkretnych czynów zbrodniczych popełnionych przez Grabnera.

Ad 37) Heinrich Josten miał kontrolę nad posterunkami i był kierownikiem Luftschutzu. O jego zachowaniu nie mogę nic powiedzieć.

Ad 38) Stefan Kirschner pracował w Oddziale Politycznym. O jego zachowaniu nic powiedzieć nie mogę.

Ad 46) Gustav Kuny pracował w Effektenkammer. Był to jeden z tych nielicznych SS-manów, którzy po ludzku obchodzili się z więźniami. Nie widziałem, by znęcał się nad kimkolwiek. Więźniowie wyrażali się o nim dobrze.

Ad 53) Arthur Liebehenschel był komendantem obozu po Hößie, od końca 1943 do 1944 r., przez kilka miesięcy. Za jego czasów stosunki w obozie znacznie się poprawiły. W tym okresie nie było rozstrzeliwań ani gazowania. On sam nie bił więźniów i zabraniał bicia. Ogłosił ustnie, że więzień może w każdej chwili zwrócić się bezpośrednio do niego, gdy ma jakiś interes. Więźniowie z tego korzystali. Przez SS-manów nie był lubiany, np. Schebeck wyraził [się] o nim: „Ist der Hampelmann noch da?”. Za czasów Liebehenschela istniała kara chłosty, ale dopiero po przeprowadzonych dochodzeniach. Karę chłosty stosowano w tym okresie w mniejszym wymiarze. On przeważnie był obecny przy wymierzaniu kary. Sam jej, o ile wiem, nie wymierzał, aczkolwiek czynili to jego poprzednicy. Za jego czasów degradowano kapo z zielonymi trójkątami, tj. rekrutowanych ze zbrodniarzy pospolitych, a forowano więźniów politycznych, przeważnie Austriaków komunistów.

Liebehenschel zabronił pracownikom Oddziału Politycznego wstępowania do obozu bez pełniącego służbę SS-mana. Od Stanisława Dubiela, również więźnia, słyszałem, że gdy osadzony zamordował SS-mana, inni SS-mani zarzucali Liebehenschelowi, że jest to następstwo złagodzenia kursu w stosunku do więźniów.

Ad 57) Herbert Paul Ludwig był Blockführerem. Widziałem, że czasem bił więźniów ręką.

Ad 59) Maria Mandl była komendantką obozu kobiecego. O jej zachowaniu nie mogę nic zeznać.

Ad 62) Adolf Medefind od ok. 1942 r. był pomocnikiem szefa w magazynie żywnościowym w Oświęcimiu, a później został szefem magazynu żywnościowego w Brzezince. W 1944 r. został szefem magazynu centralnego (hurtowego), gdzie wyładowywano wagony z żywnością. Ignacy Ratajczak, zamieszkały w Chorzowie [przy] ul. Wolności 6, skarżył się, że Medefind bił go i kazał mu bić innych więźniów. Medefind, przezywany „Rybim Oczkiem”, szczególnie nienawidził Polaków.

Ad 63) Karl Ernst Möckel był szefem administracji w randze SS-Obersturmbannfürera. O jego zachowaniu nie mogę nic zeznać. Podobno zarządził, żeby sardynki i inne podobne artykuły, które przychodziły w paczkach dla więźniów, nie były im doręczane, lecz rozdzielane między SS-manów.

Ad 65) Kurt Hugo Müller początkowo był Blockführerem, a potem pracował w Arbeitseinsatz. Widziałem niejednokrotnie, jak bił więźniów i popędzał ich do pracy.

Ad 72) Ludwig Plagge był Blockführerem, znanym z tego, że bił więźniów. Konkretnych wypadków nie mogę podać.

Ad 80) Hans Schumacher był pomocnikiem w magazynie żywnościowym. Nazywano go „Długim”. Dozorował załadowanie czy wyładowanie żywności i gdy zauważył, że któryś z więźniów co ukradł, bił go ręką lub laską, względnie prowadził go do szefa magazynu Schebecka, który znęcał się potem nad więźniem.

Ad 83) Paul Szczurek był Blockführerem w Oświęcimiu od końca 1940 r. W 1943 r. pracował w tzw. Sonderkommandzie, tj. w obsłudze krematorium. Widziałem często, jak pijany popędzał kijem Żydów przy wyładowaniu transportów. W lutym i marcu 1945 r. spotkałem go znowu w Buchenwaldzie, gdzie był Blockführerem i pełnił służbę przy bramie. Widziałem, że tam również ręką bił więźniów i popędzał ich, gdy za wolno przechodzili.

O podejrzanych będą mogli ponadto zeznać świadkowie:

1) Gerhard Włoch, Chorzów, ul. Szopena 3 lub 5,

2) Józef Kroker, nauczyciel szkoły nr 28 w Chorzowie III,

3) Feliks Miłek, Gliwice, bliższego adresu nie znam,

4) Ignacy Ratajczak, Chorzów, ul. Wolności 6,

5) Jerzy Podziemski, [Państwowe] Muzeum [Auschwitz-Birkenau] w Oświęcimiu,

6) Feliks Buczyński, Gdańsk Wrzeszcz, ul. Liebermana 47b m. 4.

Przed podpisaniem przeczytano. Zakończono.