MARIA SKUZA

Warszawa, 13 lutego 1946 r. Asesor sądowy Antoni Krzętowski, delegowany do Oddziału Warszawa-Miasto Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka, bez przysięgi. Świadek została uprzedzona o obowiązku mówienia prawdy oraz o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, po czym zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Maria Skuza
Imiona rodziców Antonina i Wawrzyniec
Data urodzenia 29 czerwca 1897 r.
Miejsce zamieszkania Warszawa, ul. Kawęczyńska 16 m. 8
Zajęcie przy mężu
Wykształcenie cztery klasy szkoły powszechnej
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarana

Syn mój Marian Skuza zaaresztowany został przez Niemców 14 października 1943 roku w mieszkaniu Jana Ciuka, wywiadowcy służby śledczej. Syn mój należał do polskiej tajnej organizacji wojskowej, jak również i Ciuk. Obaj oni, łącznie z 38 innymi zakładnikami, zostali rozstrzelani przez Niemców 9 listopada 1943. Syn mój razem z Ciukiem rozstrzelany został w grupie 20 osób przy rogu ul. Grójeckiej i Wawelskiej, a druga grupa 20 zakładników rozstrzelana została przy ul. Dworskiej.

Ja nie byłam obecna przy egzekucji, szczegóły jej związane z osobą mego syna znam z opowiadania pewnej 14-letniej dziewczynki, z którą rozmawiałam, kiedy spotkałam ją na miejscu stracenia mego syna. Chodzę tam co tydzień.

Opowiadane mi przez tę dziewczynkę (adresu jej i nazwiska nie znam) szczegóły dotyczą tego, jak syn mój był ubrany, jak się zachowywał w czasie egzekucji. O technicznym przebiegu samej egzekucji, o układzie oddziału egzekucyjnego itp. nic nie mogę powiedzieć. 17 października Niemcy ogłosili przez radio listę zakładników, pomiędzy którymi było nazwisko mego syna. Wtedy przez radio ogłoszonych było 20 nazwisk, a w tej liczbie prócz mego syna wspomniany Jan Ciuk, Jan Dobrzyński – przodownik policji państwowej z XVII komisariatu, Pioruński – komisarz z XVII komisariatu, Kruk – również komisarz z tego komisariatu, a nadto niejaki Baranowski i Kowalski, o których nic bliższego powiedzieć nie potrafię. Nazwisk innych zakładników nie pamiętam. 1 listopada ukazał się plakat zawiadamiający o skazaniu na karę śmierci tych wszystkich zakładników, których nazwiska były ogłoszone przez radio17 października, z wyjątkiem Kruka i Pioruńskiego, których rozstrzelano już wcześniej (było o tym ogłoszenie radiowe). Nadto plakat zawierał nazwiska dalszych 22 osób, gdyż łącznie obejmował nazwiska 40 skazanych na śmierć.

Ja nie mam tego plakatu. Wiadomo mi, że zachowała go pewna młoda panienka, która straciła brata w czasie tej egzekucji. Nazwiska i adresu tej osoby nie znam i zasadniczo nie spotykam się z nią, jednak o ile bym ją spotkała, to powiem, aby zgłosiła się na przesłuchanie do Komisji.

Syn mój siedział na Pawiaku razem z niejakim Janem Prokopem. Prokop był zaaresztowany mniej więcej w tym samym czasie, co i mój syn, a siedział na Pawiaku do kwietnia 1944roku. Obecnie pracuje w Milicji Obywatelskiej na posterunku przy Koszykowej 10.

Ja odwiedzam co tydzień miejsce stracenia mego syna i spotykam tam czasem osoby, które jak sądzę mogły być świadkami egzekucji. Postaram się osobę taką skierować do Komisji na przesłuchanie.

Odczytano.

Dnia 14 lutego 1946 r.

Ja, Maria Skuza, matka syna mojego Mariana, zeznawałam 13 lutego 1946 roku i zapomniałam powiedzieć, że drugie plakaty ukazały się 10 listopada 1943 rano o godzinie 9.00, jako zostali rozstrzelani 9 listopada. Tak że pierwsze plakaty były 1 listopada i byli naznaczeni na śmierć, a drugie już wykonana śmierć.