MARCIN NIEDZIELA

Dnia 1 lipca 1947 r. w Staszowie przesłuchany w charakterze świadka:


Imię i nazwisko Marcin Niedziela
Wiek 70 lat
Zajęcie gajowy
Miejsce zamieszkania Mostki, gm. Wiśniowa

Uprzedzony o odpowiedzialności za fałszywe zeznania zeznał:

W końcu czerwca 1943 r. przyszli do mnie żandarmi niemieccy w liczbie ok. 30 i zabrali: mnie, syna Gustawa, sąsiada Szczepana Słoninę i leśniczego Alfonsa Fryzego. Pytali się nas, gdzie mieszka Skórski, i kazali się tam prowadzić, ale poznaliśmy, że już drogę znali. Gajówka, gdzie mieszkali gajowi Skórski i Szyba, znajduje się na terenie gminy Kurozwęki. Po przyjściu na miejsce żandarmi wywlekli wszystkich z łóżek na podwórze, bili pałkami i zastrzelili w liczbie ośmiu osób. Następnie kazali nam kopać doły i zakopać nieboszczyków. Wówczas okazało się, że żona gajowego Skórska żyła, więc ją ktoś odprowadził w zarośla i w ten sposób ocalała. Wówczas żandarmi zastrzelili również jakąś kobietę z córeczką, które mieszkały w pobliżu domu.

Morderstwa te Niemcy popełnili dlatego, że mieli informację, że Skórski i Szyba kontaktowali się z partyzantami, którzy przebywali w lesie. My wiemy, że informacji tych udzielał żandarmom niejaki Edward Szafrański ze wsi Mostki, gm. Wiśniowa, którego syn mój wśród żandarmów w ich mundurze rozpoznał. Szafrański został wkrótce zlikwidowany przez partyzantów. Żandarmi pochodzili z posterunku w Bogorii, nazwisk ich nie znam ani nazwy formacji. Świadkiem żadnych innych zdarzeń nie byłem.