Świadek:
| Imię i nazwisko | Weronika Jaworska |
| Imiona rodziców | Andrzej i Eleonora z Drągowskich |
| Wiek | 51 lat |
| Wyznanie | rzymskokatolickie |
| Zajęcie | rolniczka |
| Karalność | sądownie niekarana |
| Miejsce zamieszkania | Ryczywół, gm. Świerże Górne |
W dniu 28 października 1939 roku, kiedy Warszawa jeszcze się nie poddała Niemcom, moja córka Adela donosiła żywność i napoje żołnierzom polskim. Pewnego czasu, niosąc żywność żołnierzom wraz z koleżanką swoją, w tym podpatrzyli ją Niemcy i zaczęli do nich strzelać, kładąc trupem na miejscu moją córkę, a koleżankę jej Niemcy ciężko ranili, gdzie została odwieziona do szpitala w Radomiu.
Daty i miesiąca nie pamiętam, mój syn Jan Jaworski poszedł do swego wuja do wsi Kłoda, gminy Magnuszew. W tym czasie przyszła do jego mieszkania policja z posterunku Magnuszew i zabrała mojego syna wraz z jego wujem, i odstawili do Radomia. Z Radomia wywieźli ich do Oświęcimia, gdzie zostali w barbarzyński sposób zamordowani. O jego śmierci zostałam zawiadomiona pisemnie, a w dalszym ciągu pozostałam powiadomiona o śmierci syna przez żandarmerię niemiecką.
Tak zeznałam i przed podpisaniem przeczytałem.