JAN PĘDZICH

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Podporucznik Jan Szczepan Pędzich, 29 lat, nauczyciel, kawaler.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

W listopadzie 1939 roku dowiedziałem się o formowaniu się polskiego wojska we Francji, prócz tego poufnie poinformowano mnie, że we Lwowie jest organizacja tajna, która pomaga w przejściu granicy ochotnikom. Nawiązałem z nią łączność i 14 listopada 1939 wyjechałem ze Lwowa z pięcioma Polakami, których prowadzić miałem do Pacykowa, gdzie miał być zakontraktowany przez organizację przewodnik na stronę węgierską. W nocy 16 listopada doprowadziłem czterech ludzi (jeden niezdecydowany pozostał w Dolinie) do przewodnika. Tej samej nocy grupę 30 ludzi przewodnik Bonesz podprowadził nad granicę węgierską. Na trzy kilometry przed granicą pozostawił nas. W czasie dalszego marszu ktoś krzyknął, że widzi bolszewików. Zeszliśmy w las. Jedni chcieli wypocząć, ja się [nie] zgodziłem i jeszcze z dwoma poszedłem na przełaj przez las. Wieczorem zabłądziliśmy. Po nocy rano poszliśmy dalej i natknęliśmy się na duży patrol bolszewików. Pomyłkowo brali nas za Rusinów węgierskich, gdyż szliśmy od granicy polskiej w dół. Było to 17 listopada 1939 roku.

3. Nazwa obozu, więzienia, miejsce przymusowych robót:

Siedziałem w więzieniu w Nadwórnej, gdzie przeprowadzono śledztwo. W czasie śledztwa stawiano mi ciągle trzy pytania: kto nas wysłał, kto prowadził i dlaczego szedłem do Sikorskiego. Jeden z moich ludzi, u którego znaleziono przepustkę węgierską, pod strachem przyznał się. Ja i drugi tłumaczyliśmy się, że szukaliśmy pracy. Z Nadwórnej przewieziono nas do Charkowa. Co do mnie, śledztwa dalej nie prowadzono. Dokładnie po rozbiciu Francji zaczęli nas sądzić (trojka).

Ja za chęć przejścia dostałem pięć lat przymusowej pracy, kolega mój, który podał się jako Rusin, dostał trzy lata. W lipcu przez Moskwę, Archangielsk i Tuwę przewieźli olbrzymi transport Polaków zmieszanych z najgorszym elementem rosyjskim do łagru peczorskiego, gdzie w tajgach budowaliśmy kolej na Workutę. W więzieniu charkowskim warunki były możliwe.

4. Opis obozu, więzienia itp. (teren, budynki, warunki mieszkaniowe, higiena):

Charkowskie więzienie nasze nazywano Chołodna gora. Był to olbrzymi kompleks bloków przerobionych z klasztoru. Początkowo była opieka lekarska, z czasem ustała. W Charkowie zmarł kapitan mar. Hubert, długoletni pracownik w Ministerstwie Spraw Wojskowych.

Warunki w obozie pracy jak najgorsze. Jedzenie jako przykład: zupa na obiad dla 253 ludzi 11 kilogramów kaszy owsianej bez żadnego tłuszczu. Mieszkanie – baraki w zimie i namioty, na jesieni w pierwszych tygodniach szałasy z gałęzi.

Opieki lekarskiej prawie żadnej. Kto nie chciał iść do pracy, bito kijami lub przywiązywano do sań i wieziono na miejsce pracy.

5. Skład jeńców, więźniów, zesłańców (narodowość, kategoria przestępstw, poziom umysłowy i moralny, wzajemne stosunki etc.):

W obozie były wszystkie narodowości z Europy i Rosji. Stosunek starych Rosjan był poprawny (choć nie zawsze) do Polaków, element młodszy nastawiony wrogo do „polskich panów i faszystów”.

6. Życie w obozie, więzieniu itp. (przebieg przeciętnego dnia, warunki pracy, normy, wynagrodzenie, wyżywienie, ubranie, życie koleżeńskie i kulturalne etc.):

Życie w obozie to ciąg pracy. Pracowałem od 10 do 14 godzin na dobę. Przez cały rok pobytu w obozie miałem trzy dni wolne. (Nie liczę leczenia w szpitalu przez trzy miesiące). Wynagrodzenie bardzo małe. Normy pracy takie, aby nie można było ich wypełnić, a tym samym otrzymywać gorsze jedzenie i płacę. Zarabiałem od 7 do 12 rubli. Silniejsi mogli zapracować 25 do 30 rubli miesięcznie. Ubrania nie dawano, jeśli miało się własne, choćby podarte. Jak dawano, to tylko dlatego, aby praca nie ucierpiała. Życia kulturalnego żadnego. Przez cały rok dwa koncerty na harmoszce i przeważnie propaganda.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków (sposób badania, tortury, kary, propaganda komunistyczna, informacje o Polsce etc.):

Stosunek NKWD do Polaków był wrogi, choć można było zauważyć pewne niezdecydowanie w postępowaniu. Silne oddziaływanie propagandą i mirażem pięknego życia w ZSRR za przyznanie się do winy. W pierwszych śledztwach stawiano pytania niemające nic wspólnego z moją osobą, a tylko zdobycie informacji ogólnych o stosunkach w Polsce, na przykład: Czy marszałek Piłsudski był dyktatorem? Jakie znam i jakie były organizacje społeczne i polityczne? itp.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność (wymienić nazwiska zmarłych):

W czasie mojego pobytu w obozie pracy śmiertelność była duża. Na 25 ludzi z mojej brygady zmarło 15. Niektóre nazwiska pamiętam: a.m. [?] mjr Prużywalski z Warszawy, pchor. Mostek z Krakowa, Posz ze Stanisławowa.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Łączność z krajem i rodzinami zupełnie zerwana. Teoretycznie można było pisać do osób w ZSSR. Praktycznie nie do wykonania.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Uwolniono mnie na podstawie umowy polsko-rosyjskiej 1 września 1941 roku. Po zwolnieniu nie było miejsca w Buzułuku i wysłano cały transport do Karakałpaków do kołchozu, stamtąd ściągnięto z powrotem, ale jeszcze musiałem pracować na kołchozie. Dopiero w czasie formowania 7 Dywizji Piechoty wcielono mnie do armii polskiej.