STANISŁAWA KRAWIECKA

Ochotniczka Stanisława Krawiecka, urodzona 13 listopada 1922 r., bez zawodu.

Zostałam wywieziona z rodzicami z woj. wołyńskiego, pow. Równe, gm. Dziatkiewicze, kol. Leontówka do archangielskiej obłasti, czerewkowski rejon, Dmitrewski Lesopunkt, posiołek Sorokada. Surowo zmuszali do pracy. Baraki drewniane, higiena siako-tako, było bardzo dużo pluskiew.

Narodowość – sami Polacy, warunki pracy bardzo ciężkie, norma od 4 do 5 kubometrów, wynagrodzenie słabe i niechętnie, ubranie marne, życie dość możliwe.

NKWD odnosiło się do Polaków srogo, mówili, żebyśmy o Polsce zapomnieli i że więcej nie będziemy oglądać polskiego kraju.

Pomoc lekarska i szpital: dobry.

Umarł Mieczysław Mazur i jego żona, z wycieńczenia. I dwoje dzieci.

Łączenie z krajem było trudne, gdyż do poczty było 150 km. W Uzbekistanie, rejon Dekanabat, kołchoz Josupow, 22 lutego 1942 roku zmarł [mój] ojciec Grzegorz Krawiecki.

Pomocy lekarskiej wcale nie było.

NKWD bardzo źle się odnosiło do Polaków.

Bardzo dużo osób umarło: Weronika Szuchnik, jej mąż i inni dorośli – Józef Furman i [jego] żona Adela, Emilia Chronikowska.

Wszystko poumierało z głodu i brudu.