EDWARD DAWIDOWICZ

1. Dane osobiste:

Strzelec Edward Dawidowicz, ur. 6 kwietnia 1922 r., uczeń, kawaler.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Aresztowany 30 września 1940 r. w Wilnie w hotelu „Sokołowskim”, gdzie miałem umówione spotkanie z kolegami celem omówienia przetransportowania ukrytej broni.

3. Nazwa obozu, więzienia, miejsca przymusowych prac:

W więzieniu byłem na Łukiszkach w Wilnie, w obozach nad Peczorą.

4. Opis obozu, więzienia itp. (teren, budynki, warunki mieszkaniowe, higiena):

Więzienie było na ogół dobrze zagospodarowane, jednak mocno przepełnione. W celach pojedynczych siedziało nas po pięciu, sześciu. Więzienie stało w centrum Wilna. Warunki higieniczne znośne. Dokuczały trochę pluskwy.

5. Skład jeńców, więźniów, zesłańców (narodowość, kategoria przestępstw, poziom umysłowy i moralny, wzajemne stosunki etc.):

Jeżeli chodzi o skład narodowościowy, to byli wśród więźniów Polacy, Litwini, Ukraińcy, Czesi, Rumuni, Chińczycy i Japończycy. Polacy i Litwini stanowili przeważnie kategorię przestępców politycznych. Duży odsetek był sądzony za przejście granicy. Przestępców w europejskim tego słowa znaczeniu spotykałem mało. Od kategorii przestępstwa był też zależny poziom umysłowy i moralny. Szczególnie nisko pod tym względem stali rdzenni obywatele ZSRR. Stosunki między wszystkimi narodowościami były dobre, o ile można mówić o zaistnieniu jakichś antagonizmów w warunkach, gdzie pierwszą sprawą żywotną było zdobycie kawałka chleba.

6. Życie w obozie, więzieniu (przebieg przeciętnego dnia, warunki pracy, normy, wynagrodzenie, wyżywienie, ubranie, życie koleżeńskie i kulturalne etc.):

Wstawaliśmy o 4.00, do pracy szliśmy o godzinie 6.00. Praca polegała na niwelowaniu trasy, przez którą miał przebiegać tor kolei łączącej Kotłas z Workutą. Dla uzyskania 100 proc.

normy trzeba było wykopać i wynieść 5,40 metra ziemi lub torfu. Często pracowało się po pas w wodzie, nago. 100 proc. normy dawało prawo do 900 gramów chleba i do obiadu składającego się z pół litra gęstej zupy na tłuszczu roślinnym plus jakiś pierożek czy blin. Ubrania obozowe dostaliśmy dopiero przy zwolnieniu. Normalnie z ubraniem i z obuwiem były duże kłopoty. Dostęp do tego mieli przede wszystkim obozowi urzędnicy (prydurki). Życie koleżeńskie słabo rozwinięte, kulturalne ograniczone do przeczytania raz na dwa miesiące gazety sprzed trzech miesięcy.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków (sposób badania, tortury, kary, propaganda komunistyczna, informacje o Polsce etc.):

NKWD w swych nastrojach było bardzo zmienne. Przy badaniach „sędziowie śledczy” dość często posługiwali się przyciskiem i pałką gumową. Osobiście z zorganizowaną propagandą komunistyczną zetknąłem się. Natomiast wyszedłszy z obozu zetknąłem się z bibułą komunistyczną. W jednej z gazetek o położeniu włościan w Polsce spotkałem się z wiadomościami świadczącymi o horrendalnym zakłamaniu i kompletnej ignorancji stosunków panujących w Polsce (np. [pisano, że] w Polsce sprzedawano chłopów, gdy nie mieli możności zapłacenia podatków).

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność (wymienić nazwiska zmarłych):

Ze względu na to, że w niektórych obozach siedzieli lekarze, pomoc ta mogła być wydatna – na przeszkodzie stał brak środków, tam gdzie więźniami opiekował się tzw. lekarz (często szewc lub bandyta) sprawy te stały źle.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Łączności z krajem nie miałem żadnej.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Zwolniony zostałem 30 marca 1942 r. Dostałem się do armii uzyskawszy przez łapówkę tzw. bilet wojskowy, czego w tym okresie Polakom jadącym do armii władze NKWD już nie udzielały.

18 lutego 1943 r.