ANTONI GRZYBOWICZ

Dnia 3 lipca 1947 r. w Staszowie przesłuchany w charakterze świadka:


Imię i nazwisko Antoni Grzybowicz
Wiek 49 lat
Imię ojca Leopold
Zajęcie kołodziej
Miejsce zamieszkania Bogoria

Po uprzedzeniu o odpowiedzialności za fałszywe zeznania zeznał: Od roku 1940 do 1945 byłem sołtysem osady Bogoria. Wiadomo mi, że w roku 1942 żandarmi z Sandomierza aresztowali kilku nauczycieli, między innymi: z Bogorii Józefa Leśniaka, ze wsi Pęcławice, gm. Jurkowice, Kolendra oraz innych. Wszystkich wywieźli i dotąd oni nie powrócili. W roku 1943 aresztowali mężczyzn z rodziny Zientkiewiczów (vide zeznanie świadka Władysława Zientkiewicza). Tego samego dnia aresztowali mego zastępcę Mariana Wiktorowskiego i syna jego, których tego samego dnia w Iwaniskach rozstrzelali. Zrobili to żandarmi ze Staszowa, na czele ich był Michels. Był tam również żandarm Cichoń, który chwalił się, że już dużo Polaków zastrzelił. Również w roku 1943 żandarmi ze Staszowa aresztowali kolejno Sachniaka i Konata, których wywieźli do Osiecka i tam zastrzelili.

Jesienią 1943 r. żandarm Cichoń aresztował w Sztombergach Jana Poniedzielskiego i przywiózł do Bogorii, gdzie kolbą od karabinu potrzaskał mu głowę, tak że kawałki czaszki leżały dookoła. Zrobił to bez rozkazu władzy, z własnej inicjatywy. Słyszałem, że ukrywa się teraz w Katowicach. Można go poznać, ponieważ miał złamaną nogę. W roku 1943 stacjonowała w Bogorii ekspedycja karna z Michelsem ze Staszowa na czele. To zeznałem.