STANISŁAW NOGA

Sokołowice, dnia 11 września 1948 r. o godz. 14.00 ja, Błajszczur Czesław z Posterunku MO w Koszycach, działając na mocy: polecenia ob. Wiceprokuratora, wydanego na podstawie art. 20 przepisów wprowadzających KPK, art. 257 KPK z powodu nieobecności Sędziego na miejscu, wobec tego, że zwłoka groziłaby zanikiem śladów lub dowodów przestępstwa, które do przybycia Sędziego uległyby zatarciu, zachowując formalności wymienione w art. 235– 240, 258 i 259 KPK, przy udziale protokolanta Bracisiewicza Jana z Posterunku MO Koszyce, którego uprzedziłem o obowiązku stwierdzenia swym podpisem zgodności protokółu z przebiegiem czynności, przesłuchałem niżej wymienionego w charakterze świadka. Świadek po uprzedzeniu o: ważności przysięgi złożył przepisaną przysięgę, prawie odmowy zeznań z przyczyn wymienionych w art. 104 KPK, odpowiedzialności za fałszywe zeznanie w myśl art. 140 KK oświadczył:


Imię i nazwisko Stanisław Noga
Imiona rodziców Jan i Maria
Wiek 26 lat
Miejsce urodzenia Przemyków, gm. Koszyce
Wyznanie rzymskokatolickie
Zawód rolnik
Miejsce zamieszkania Przemyków, gm. Koszyce, pow. Pińczów
Stosunek do stron obcy

W sprawie niniejszej wiadomo mi jest, co następuje: Zeznaję, że w roku 1942 w miesiącu maju byłem zabrany przez żandarmerię niemiecką do obozu pracy junaków do miejscowości Witów, gm. Koszyce, celem przeprowadzenia melioracji i innych robót. W tymże obozie znajdowało się junaków około 200 z terenu pow. pińczowskiego, gdzie w czasie okupacji niemieckiej był to pow. miechowski. Podczas mojego pobytu w obozie junackim od roku 1942 do roku 1943 została rozstrzelana jedna osoba, na nazwisko Józimczyk Tadeusz, lat 20, zawód: masarz, zamieszkiwał w gromadzie Koszyce. Takowy został rozstrzelany przez żandarmerię niemiecką w miejscowości Sienniki.

Natomiast w tymże roku zostało wywiezione z obozu pracy junackiego około 24 osoby do obozu karnego w Dębicy oraz do obozu karnego w Krakowie. Czy z takowych junaków został ktoś zamordowany w obozie karnym z ręki niemieckiej, tego mi nie jest wiadomo. Obóz pracy junacki w miejscowości Witów trwał 7 miesięcy pod dowództwem SS-mana niemieckiego, który zamieszkiwał w Koszycach.

Nadmieniam, że po skończonej mi służbie junackiej, daty dokładnie nie pamiętam, w roku 1943 lub [19]44 został rozstrzelany Skowron Stanisław wraz ze swoją żoną w gromadzie Piotrowice, gm. Koszyce, [z] zawodu rolnik. Natomiast innych morderstw nie pamiętam ani też nie jest mi znane nazwisko byłego dowódcy obozu pracy junaków w gm. Witów. W danym obozie byliśmy mordowani, bici przez żandarmerię niemiecką.

Na tym protokół skończono i po odczytaniu podpisano.