1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):
Ppor. Ludwik Kazimierz Horynica, 39 lat, urzędnik pocztowy, żonaty.
2. Data i okoliczności zaaresztowania:
22 września 1939 r. dostałem się do niewoli sowieckiej, z której uciekłem 26 września, już z pociągu, do którego byliśmy załadowani. Po ucieczce kilka dni ukrywałem się i po otrzymaniu nakazu od władz, aby powrócić na swoje miejsce pracy – zgłosiłem się i pełniłem służbę kierownika ambulansów pocztowych do chwili aresztowania, tj. do 10 lutego 1940 r.
Od 9 grudnia 1939 r. ukrywałem się, ponieważ tego dnia była pierwsza rewizja w moim domu i wydano nakaz aresztowania mnie. Aresztowano mnie dopiero 9 lutego w nocy, w domu, gdzie tej nocy spałem – rewizja i aresztowanie trwały od godz. 0.30 do 4.00. W czasie rewizji organa NKWD zachowywały się bardzo brutalnie, używając wyrażeń niedających się [powtórzyć].
3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:
Przebywałem w następujących więzieniach: Lwów (Brygidki), Kijów (Łukianówka i [nieczytelne]), Połtawa (więzienie NKWD), Połtawa (po raz drugi to samo więzienie) i obóz zamknięty Starobielsk do 28 grudnia 1940 r., od 18 stycznia 1941 r. obóz pracy Uchta-Czibiu nr 15, a następnie karny obóz nr 36 oddalony od stacji kolejowej w Komi o 86 km, wśród lasów i tajg. Tam przebywałem do 17 stycznia 1942 r.
4. Opis obozu, więzienia:
Więzienia, w których początkowo przebywałem, to po większej części budynki aresztów. Stan ich był wprost koszmarny, brud i świństwo, robactwo w ilościach wprost nie do pomyślenia i tam w pozycji siedzącej (taki natłok w celach) odbywaliśmy [nieczytelne] więzienia. Obóz nr 15, w którym siedziałem od 18 stycznia 1941 r., składał się z szeregów budynków drewnianych – brudnych, cuchnących, źle zaopatrzonych [przed] zmianami temperatur, otoczony wysokim oparkanieniem, silnie obstawiony, a na każdym rogu wieżyczki strażników.
5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:
Większa część osadzonych w obozie, 70 proc., to Polacy i obywatele państwa polskiego, a 30 proc. Rosjanie (kradzież, zabójstwa, mały procent politycznych). Wśród obywateli polskich kilkunastu oficerów służby stałej i [nieczytelne], kilkunastu lekarzy, inżynierów, podoficerów i nauczycieli oraz urzędników państwowych. Stan uwięzionych – podtrzymywanie ducha u mniej wytrzymałych, współżycie, braterstwo.
6. Życie w obozie, więzieniu:
Pobudka o godz. 4.30, wymarsz do miejsc pracy o 5.00 ok. cztery kilometry, praca od 6.00 do 17.00 z przerwą obiadową od 12.00 do 13.00. Teren, na którym pracowaliśmy, znajdował się w lesie moczarowatym, otoczony drutami i gęstymi strażami. Karczunek, roboty ziemne (kanały) i budownictwo. Normy: np. wykopanie 4 m3 ziemi i wywiezienie na odległość 200 m (zamarzniętej na głębokość 75–80 cm). Wyżywienie: dwa razy zupa (woda i trochę gotowanej ryby i kapusty) i 400–900 g chleba ([nieczytelne] i sieczka).
7. Stosunek władz NKWD do Polaków:
Był wprost nie do zniesienia: ciągłe wyzywanie, straszenie śmiercią, ciągłe zamykanie w karcerach i w końcu opluwanie naszej ojczyzny, władz, nieraz zmuszały, by użyć całej siły [woli], ażeby nie zareagować na podobne wystąpienia.
8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:
O pomocy lekarskiej to można powiedzieć, że prawie wcale nie istniała, ponieważ tak lekarz, jak i leki, jakimi dysponował, nie nadawały się zupełnie do leczenia. Dopiero, kiedy chory był już prawie że umierający, odsyłano go do szpitala, gdzie po większej części kończył życie. W związku z tym było kilkadziesiąt wypadków śmierci (nazwisk dziś nie pamiętam).
9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?
Osobiście od chwili aresztowania nie miałem żadnej wiadomości, natomiast inni, a było ich ok. 50 proc., kilkakrotnie otrzymali wiadomości.
10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?
15 stycznia 1942 r. zostałem zawiadomiony przez naczelnika obozu, że na podstawie amnestii jestem zwolniony (jako Polak) i 17 stycznia skierowano mnie do Uchty (86 km na piechotę), gdzie miałem dostać dalsze środki do odbycia drogi do armii. Tam nie otrzymałem żadnych środków lokomocji (zamknięcie ruchu osobowego kolejowego), postanowiłem więc pójść piechotą. Uchta – Ajkino – Syktywkar (koniec lodów) – Wizinga – Objaczewo – Lekki [Letka] – stacja kolejowa Muraszy. 11 lutego 1942 r. zgłosiłem się w delegaturze polskiej, skąd skierowano mnie z grupą Polaków do [Kirowa?], a stamtąd 13 marca skierowano nas (cały transport, cztery wagony, ok. 135 ludzi) do [nieczytelne] (Kazachstan), stamtąd do stacji kolejowej Guzor – polskiego obozu.
21 kwietnia 1942 r. zameldowałem się na stacji [nieczytelne].
W czasie mej wędrówki korzystałem z pomocy polskich delegatów na terenie Komi (Syktywkar, Wizinga, Objaczewo), a częściowo pracując (rąbanie drzewa).