1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):
Strz. Józef Izydor Hercberg, ur. w 1891 r., adwokat, żonaty.
2. Data i okoliczności zaaresztowania:
Aresztowano mnie 18 czerwca 1940 r. w Białymstoku. Poprzedniego dnia wezwano mnie do komisariatu milicji. Tam przedłożono mi do podpisu formularz zawierający prośbę o wydanie paszportu sowieckiego. Odmówiłem. Wtedy kazano mi wypełnić kwestionariusz personalny i zaznaczyć, że chcę wrócić do Warszawy. Kwestionariusz wypełniłem i podpisałem. Następnego dnia ok. godz. 10.00 rano wyszedłem z kawiarni po śniadaniu. Na ulicy zbliżył się do mnie jakiś młody człowiek w cywilnym garniturze, pokazał mi znaczek NKWD i poprosił o dokument. Okazałem mu moją legitymację adwokacką. Przeczytał i kazał mi wsiąść do stojącego krytego samochodu. Karetka zawiozła mnie do gmachu NKWD. Tam wprowadzono mnie do osobnego pokoju, dokonano osobistej rewizji i szczegółowo zbadano. Konkretnych zarzutów mi nie stawiano. Na moje pytanie, za co mnie aresztowano, sędzia śledczy odpowiedział wymijająco.
3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:
Po skończonym badaniu tą samą karetką odstawiono mnie do więzienia w Białymstoku. W więzieniu odebrano mi wszystkie dokumenty, pieniądze, zegarek, obrączkę i zaprowadzono do celi nr 102.
4. Opis obozu, więzienia:
Był to obskurny pokój o trzech oknach, w którym mogło się pomieścić ok. 30 osób, nieposiadający żadnego umeblowania. Jedynie przy drzwiach stał kubeł dla oddawania uryny. We drzwiach było okienko, przez które stale zaglądał wartownik. Było nas w celi 125 osób. Leżeliśmy w nocy na drewnianej podłodze, przy czym każdy miał wymierzoną przez starostę celi przestrzeń, którą wolno mu było zajmować. Na temat granic ciągle były zatargi między więźniami. Leżeliśmy rzędami, pokrywając całą podłogę. Leżeć można było tylko na boku, a nogi były splecione z nogami leżących w następnym rzędzie. W dzień nie wolno było leżeć.
Powietrze było tak gęste, że trudno było oddychać. Chodziliśmy prawie zupełnie nago i stale zlani byliśmy potem. Raz dziennie prowadzili nas do ustępu, gdzie mogliśmy się umyć, ale nie zawsze, gdyż krany często się psuły. W tych warunkach nie dziw, że żyliśmy w brudzie i wszach. Pełno było ludzi owrzodzonych, a dwóch więźniów z mojej celi zwariowało.
W więzieniu byłem przeszło dwa miesiące, a dwa razy tylko byłem na 15-minutowej przechadzce po podwórzu więziennym. Śledztwo odbywało się w nocy. Wzywano mnie parę razy do sędziego śledczego, który badał mnie bardzo skrupulatnie, ale o co oskarżał, nie wiem. Dowiedziałem się tylko, że uważano mnie za социально-опасный эле<ент. Skazano mnie bez sądu, wyrokiem Особого совещания НКВД na pięć lat osadzenia w łagrach. W końcu sierpnia 1940 r. załadowano mnie do pociągu aresztanckiego. Jechałem do Kotłasu 18 dni, w Komi ASRR. W drodze dawano nam pół kilo chleba, garść drobnych śledzików ка<са i raz dziennie wiadro wody na wagon, w którym znajdowało się 30 ludzi. Z Kotłasu osiem dni jechaliśmy barką, aż wreszcie przybyliśmy do Ust’-Wymu. Stamtąd cały dzień jechaliśmy samochodami do łagru Bragino. Po kilkutygodniowym pobycie w tym łagrze odesłany zostałem do 18. Ust’-Wym łagru, gdzie znajdowałem się aż do czasu zwolnienia 1 września 1941 r.
5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:
Łagierników było ok. dwóch tysięcy. Pochodzili z najrozmaitszych sfer i narodowości. Byli Polacy, Rosjanie, Żydzi, Niemcy, Chińczycy, Koreańczycy. Poziom umysłowy na ogół niski, moralny – bardzo niski. Pełno było kradzieży, oszukaństwa, spekulacji – aby tylko żyć. Wciąż były kłótnie, wyzwiska, a nieraz bijatyki.
6. Życie w obozie, więzieniu:
Praca polegała na wszelkiego rodzaju robotach leśnych. Zaopatrzenie w odzież i obuwie było skąpe. Bielizna, odzież i obuwie były używane i zniszczone. W Braginie mieszkaliśmy w ziemiankach. Trapiła nas plaga ogromnych czarnych pcheł. W 18. łagrze pcheł nie było, ale była moc szczurów i miriady pluskiew w barakach. Latem plaga komarów. Pod koniec mojego pobytu w łagrze wyfasowałem koc. Wszy znikły, gdyż w 18. łagrze często nas prowadzono do łaźni.
Jedzenie dawano dwa razy dziennie: rano przed pójściem do pracy i wieczorem po powrocie do baraków. Pobudka o godz. 3.00 rano, a o 5.00 wychodziło się pod konwojem do pracy w lesie. Wracaliśmy o godz. 19.00, a o 21.00 już nie wolno było chodzić po lagrze.
7. Stosunek władz NKWD do Polaków:
Ustalone były normy. Kto wykonał 50–75 proc. normy, otrzymywał pierwszy kocioł, najgorszy, do 100 proc. normy – drugi kocioł, od 101 proc. wzwyż – trzeci kocioł, najlepszy. Ten, kto wykonał mniej, otrzymywał karny kocioł: 300 g chleba dziennie, zlewki zupy rano i zlewki zupy wieczorem. Prócz tego mógł być osadzony w izolatorze.
8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:
Śmiertelność była duża. Chorowano przeważnie pelagrę, zapalenie płuc, biegunkę, czerwonkę i odmrożenia. Nazwisk zmarłych nie pamiętam prócz dwóch: Lipski – buchalter Banku Polskiego w Warszawie i Herszberg. Chorowałem sam przez trzy miesiące na pelagrę (awitaminozę) i leżałem w szpitalu w łagrze, stwierdzić więc mogę, że poziom szpitala, jak na miejscowe warunki, był dobry. Kierownikiem szpitala był łagiernik, dr Kelner z Warszawy, sumienny lekarz. Chorych leczono i dobrze odżywiano.
9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?
Z krajem nie miałem żadnej łączności. Na listy moje pisane do Warszawy z wielkim trudem, gdyż ciężko było o papier i znaczki pocztowe, odpowiedzi nie otrzymywałem, natomiast od siostry mojej, która mieszkała w Białymstoku, miałem wiadomość w kwietniu 1940 r., że żona moja i córka są zdrowe.
10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?
Zwolniony zostałem 1 września 1941 r. z poleceniem udania się do Syktywkaru. Tam w komisariacie wojny złożyłem podanie o przyjęcie mnie do polskiej armii. Widząc, że to nie dało efektu, wyjechałem w październiku do Buzułuku. W drodze przyłączyłem się do transportu. Na jakiejś stacji oświadczono nam, że Wojsko Polskie tworzy się w Samarkandzie. Tam okazało się, że go w okolicach Samarkandy nie ma. Dopiero po przeszło trzymiesięcznej włóczędze po Uzbekistanie w lutym 1942 r. w Guzor zostałem wcielony w szeregi Wojska Polskiego.
Miejsce postoju, 2 kwietnia 1943 r.