MICHAŁ KUŁTYKA

St. szer. Michał Kułtyka

10 lutego 1940 r. w nocy o godz. 2.00 przyjechała sowiecka milicja, aresztując mnie z rodziną. Wyrzucają nas z mieszkania, popychając na wozy, którymi odwieźli do stacji Medyka. Na stacji w Medyce załadowali do wagonów towarowych, nieogrzanych, bez żadnych środków do życia.

Podczas transportu, który trwał przez cały miesiąc, byliśmy zamknięci w wagonach, po 50 osób w każdym. Na jeden wagon dostawaliśmy po dziesięć litrów wody na dobę. Wyszedłem na stację w Kijowie [?], by dla dzieci przynieść pożywienia – jakiś milicjant schwytał mnie, bijąc w nielitościwy sposób. W wagonach było bardzo zimno i nieczysto, tak że wiele osób zachorowało, a żadnej opieki lekarskiej nie było w transporcie.

Po miesięcznej podróży przywieźli nas na posiołek Pima [?]. Zaprowadzili nas, 80 rodzin, do jednego baraku, bardzo zimnego i brudnego.

W drugi dzień rano bez żadnego odżywienia wygnali nas do pracy, nie patrząc na wiek. Zapędzili nas do ciężkiej pracy na tor kolejowy, bijąc kolbami i popychając. Norma pracy była bardzo duża: siedem metrów kubicznych na jedną osobę. Wyżywienie bardzo skromne i nieczyste, tak że wybuchła epidemia tyfusu, z powodu której pomarła połowa ludności.