WACŁAW KOŁODZIEJ

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód, stan cywilny): Kpr. Wacław Kołodziej, ur. 19 października 1906 r. we wsi Krzywice, pow. przemyślański, woj. tarnopolskie, elektromonter, żonaty.

2., 3. i 4. Data i okoliczności zaaresztowania; nazwa i opis obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:
Do 8 czerwca 1940 r. znajdowałem się pod okupacją niemiecką w pow. suwalskim, w Płocicznie. 8 czerwca 1940 r. zmuszony byłem opuścić to miejsce pod pretekstem aresztowania przez gestapo i przeszedłszy granicę niemiecko-sowiecką, udałem się do Augustowa, gdzie mnie władze sowieckie aresztowały i wywiozły do więzienia w Grodnie. Osadzono mnie w piwnicy, a w nocy przeniesiono do osobnej celi, w której byłem sam. Zaczęto przeprowadzać rewizję, w tym celu musiałem rozebrać się do naga. Przeprowadziwszy rewizję, umieszczono mnie w innej celi, gdzie były już 52 osoby. Cela ta miała powierzchnię 24 m2. Ponieważ okien nie można było otwierać, było bardzo gorąco. Załatwialiśmy się w celi w duże naczynie, tzw. paraszę, którą raz na dzień wynosiło dwóch ludzi. Spaliśmy na ziemi, jeden obok drugiego, zawsze na jednym boku, bo jeśli się kto chciał obrócić, to musiał się obracać cały rząd, co było niekiedy niemożliwością. Wyżywienie było bardzo złe. Raz w tygodniu wypuszczano nas na spacer na dziesięć minut, a do kąpieli prowadzono nas raz w miesiącu. Na śledztwie byłem dwa razy, posądzony o szpiegostwo.

Po zakończeniu śledztwa siedziałem osiem miesięcy w tej samej celi, w tych samych warunkach. Po tym czasie zaprowadzili mnie do kancelarii, gdzie przeczytano mi wyrok. Skazany byłem na pięć lat przymusowych robót. Wyrok ten musiałem podpisać. Następnie osadzono mnie w tych samych warunkach w innej celi. 2 lutego 1940 [sic!] r. zostałem wywieziony ze stacji kolejowej Grodno do łagru w Suchej Bezwodnej, w obłasti Gorki. W małym towarowym wagonie jechało nas 40 osób. Dwa razy dziennie przeprowadzano rewizje, podczas których bardzo brutalnie się z nami obchodzono. Gdy kto z władzy miał do nas interes lub gdy podawano żywność, otwierano drzwi wagonu, przy których stało sześciu żołnierzy z bronią skierowaną w naszym kierunku. Kilka razy dziennie sprawdzano, czy wagony nie zostały przez nas uszkodzone, gdyż podejrzewano nas o zamiar ucieczki.

Z żywności dawano nam przeważnie ćwierć kilograma solonej ryby i pół kilograma chleba, a wody w ogóle nie dawano. Załatwialiśmy się przez dziurę. Dokuczało nam zimno. Transport był oświetlony reflektorami, przy każdym wagonie jechała straż, a na dachach były umieszczone karabiny maszynowe. W takich warunkach jechaliśmy dwa tygodnie.

5. i 6. Skład więźniów, jeńców, zesłańców; życie w obozie, więzieniu: 15 lutego 1941 r. przyjechaliśmy na miejsce, gdzie po kąpieli umieszczono nas w bardzo brudnych i zawszonych barakach. Wszędzie byli złodzieje rosyjscy. W naszym łagrze pracowało 1,4 tys. robotników różnych narodowości, w czym Polaków było 400. Po trzech tygodniach zaprowadzono nas na robotę do lasów oddalonych o osiem kilometrów od łagru. Aby wyrobić normę, trzeba było spiłować cztery i pół metra sześciennego i pół drzewa opałowego. Normy nikt prawie nie wyrabiał i dlatego wynagrodzenia nam nie dawano żadnego. Do roboty wychodziliśmy bez względu na pogodę. Odżywianie było bardzo złe. Każdego dnia były wypadki śmierci czy to przy pracy w lesie, czy to z osłabienia i głodu.

Kto osłabł do tego stopnia, że nie mógł już iść, to puszczano nań psy, które tego człowieka wykańczały. Mimo tych częstych wypadków śmierci ludzi nie ubywało, gdyż co pewien czas przywożono nowych.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:
NKWD prowadziło silną propagandę, bardzo brutalnie wyrażając się o Polsce, naruszając tym samym nasz honor. Gdy kto zaprzeczył ich twierdzeniom, wtedy wsadzano go do aresztu i przez kilka dni nie dawano nic jeść.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:
Pomocy lekarskiej prawie nie mieliśmy.

9. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?
Do 21 września 1941 r. pracowałem w tym łagrze, po czym zostałem zwolniony i pojechałem do Buzułuku, gdzie wstąpiłem do armii polskiej.