WIESŁAW ROTT

Warszawa, 9 stycznia 1946 r. Sędzia Alicja Germasz przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań oraz o znaczeniu przysięgi sędzia odebrała od niego przysięgę na zasadzie art. 109 kpk.

Świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Wiesław Rott
Wiek 31 lat
Imiona rodziców Zygmunt i Henryka Józefa
Miejsce zamieszkania Warszawa, ul. Bolecha 22
Zajęcie lekarz sanitarny Zarządu Miejskiego
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany

Jako kierownik grupy ekshumacyjno-inhumacyjnej Wydziału Zdrowia Zarządu Miejskiego w Warszawie przeprowadziłem ekshumację i inhumację na terenie Szpitala św. Łazarza (ul. Wolska róg Karolkowej).

Ze znajdującego się na terenie szpitala koło ul. Karolkowej rowu wydobyto 75 ciał ludzkich. Były to zwłoki mężczyzn, kobiet i dzieci; miały one przeważnie ślady postrzeleń, część ciał była w ubraniach chorych szpitalnych, część posługaczy. Ciała te były powrzucane do dołu bezładnie, skłębione.

Duża część została zidentyfikowana. Protokoły identyfikacyjne znajdują się w Polskim Czerwonym Krzyżu.

Ciała te zostały przeniesione do wspólnej mogiły na terenie szpitala. Do tejże mogiły zostały również złożone ciała, znajdowane na terenie dzielnicy sąsiadującej ze szpitalem. W mogile tej zostało pochowane około 600 ciał, zarówno powstańców, jak i osób cywilnych.

W budynku szpitalnym znajdującym się od strony ul. Wolskiej znalezione zostały spalone szczątki ludzkie, resztki kości ludzkich, prochy, dewocjonalia. Prochy te i szczątki, które udało się ze spalonego częściowo bloku szpitalnego wydobyć, zostały złożone do skrzyni [o pojemności] około 1m3 i pochowane we wspomnianej powyżej wspólnej mogile.

Od obecnych przy ekshumacji członków personelu szpitalnego, zamieszkałych w tym czasie na terenie szpitala (nazwisk wskazać nie mogę), którzy znajdowali się w szpitalu w czasie powstania, słyszałem, że Niemcy podczas powstania rozstrzelali pod murem równoległym do ulicy Karolkowej chorych, wyprowadzonych z sąsiedniego bloku (nr 3) i następnie wrzucili ich do rowu, z którego obecnie zostali ekshumowani.

Od tychże osób dowiedziałem się, że do bloku znajdującego się bliżej ulicy Wolskiej Niemcy spędzili chorych i inne osoby znajdujące się na terenie szpitala, tam ich rozstrzelali i podpalili trupy. Było tam rzekomo około 600 osób.

Protokół odczytano.