CEDRO STANISŁAW

Kielce, dnia 19 lutego 1948 roku o godzinie 9.00 Poniewierka Marian z Referatu Śledczego Komisariatu Milicji Obywatelskiej w Kielcach, działając na mocy polecenia Obywatela Prokuratora Sądu Okręgowego w Kielcach, przy udziale protokolanta Zielono Jana, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka. Świadek po uprzedzeniu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań i pouczony o treści art. 140 K.K. zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Cedro Stanisław
Imiona rodziców Józef i Maria z Sochanów
Data urodzenia 14 grudnia 1912 r.
Miejsce urodzenia Kielce
Wyznanie rzymskokatolickie
Zawód szewc
Miejsce zamieszkania Kielce, ul. Domaszowska 165

W roku 1942 został założony obóz polski, w którym przebywali Polacy przesyłani z więzienia, którzy mieli mniejsze wyroki, do roku czasu. W roku 1943, latem, obóz ten został zlikwidowany z powodu chorób a to przeważnie tyfusu.

Zaludnienie tego obozu było przeciętnie do 40 osób, ile osób przez cały przeciąg przeszło przez ten obóz, tego dokładnie nie stwierdzę, lecz nie bardzo dużo, gdyż może około 80 osób. W czasie likwidacji tego obozu wszystkich odstawiono do więzienia w Kielcach.

Więźniowie wykonywali przeważnie pracę na podwórzu, a to ładowanie wiór na wózki oraz przeładowanie stali i inne drobne rzeczy. Natomiast podczas mego pobytu od miesiąca stycznia do marca 1943 roku przepracowałem przy koksie i rozbieraniu ścian w fabryce „Granat” oraz wciągałem maszyny do tejże fabryki. Odżywianie w tym obozie było bardzo marne, gdyż odżywiali Niemcy tylko brukwią i 20 dekagramami chleba z pół litra kawy na dzień. Z tego powodu zapanowały choroby.

Podczas mego pobytu w obozie nie było ani lekarza, ani tez żadnej pomocy [medycznej]. Śmiertelności w obozie nie było. Jak tylko słyszałem, to jedna osoba miała umrzeć na tyfus, natomiast rozstrzeliwań ani egzekucji nie było i nie widziałem.

Traktowanie więźniów było okrutne. Przy pracy [więźniowie] byli bici łańcuchami przeważnie przez nadzorców, którzy segregowali ludzi do roboty. Nazwiska tych osób, to: Czarnecki, który pochodził z poznańskiego, adresu jego nie znam; natomiast drugim był Kalwat, który mieszkał w Kielcach, prawdopodobnie ma dom na ulicy Zagórskiej.

Czy byli jacyś zabici i w jaki sposób niszczono zwłoki, tego nie jest mi wiadome.

W obozie jak mi jest wiadomo to przebywali:
1) Śmiglarski Szczepan, zamieszkały na Zagórzu,
2) Misiec, kowal, który ma warsztat na Chęcińskiej,
3) Zieliński Jan, skądś ze wsi,
4) Szaliński, młynarz, który mieszka na Rudzie Strawczyńskiej,
5) Stąpur, zamieszkały na Wojska Polskiego.

Dokładnie nie wiem, jak się nazywał kierownik tegoż obozu, wiem, że jego nazywali bombowiec oraz dyrektorem tej fabryki był niejaki Sobiela, jakiś wyższy oficer, lecz tego nie wiem, jaki, czy kapitan czy też major.

Na tym kończę swoje zeznanie i po odczytaniu podpisuję.

Dodaję, że jeszcze w obozie tym byli Włodarczyk Jan i Wacław, zamieszkali na zachodzie w Kłodzku, którzy mają rozlewnię piwa.