KAZIMIERA PAWLIK

Kazimiera Pawlik
kl. VI
gm. Ciepielów, pow. iłżecki
Jasieniec Solecki, 18 listopada 1946 r.

Chwila dla mnie najbardziej pamiętna z czasów okupacji

Gdy wojska radzieckie zbliżyły się do Wisły, to w ciągu sześciu miesięcy został przerwany front, [dokładnie] 14 stycznia 1945 r. Gdy [Rosjanie] przerwali front, świstały kule armatnie. Myśmy siedzieli w schronach. Było po prostu trzęsienie ziemi od tego huku. Jak Niemcy uciekali, to podpalali domy, a łuny pożarów oświetlały całą okolicę. Gdy się zbliżyły do naszej wioski wojska radzieckie, to Niemcy ich odparli. W naszej wsi był dwa razy front. Taka bitwa trwała 20 godzin, tj. dzień i noc. Dopiero na drugi dzień rano wojska radzieckie odparły wojska niemieckie. Wtedy ponieśliśmy wielką klęskę. W tej bitwie poległo dużo Niemców, Polaków i wojska radzieckiego. Gdy wojska radzieckie przyszły, to nas oswobodziły od Niemców. Mamy teraz spokojną głowę, nie uciekamy i nie chowamy się. Popędzili Niemców do Berlina, a tam zakończyła się wojna. Wróg został pobity doszczętnie.