1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):
Aleksander Rogacień, ur. w 1917 r., rolnik, kolonia Kasperowszczyzna, pow. dziśnieński, woj. wileńskie.
2. Data i okoliczności zaaresztowania:
28 sierpnia 1941 r. [sic!] zostałem powołany do wojska sowieckiego do miasta Kazań, gdzie byłem prześladowany przez wojskowe NKWD itp. Gdy miałem brać udział w defiladzie, byłem rewidowany: ładownice, kieszenie, sprawdzano karabin.
3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:
Wycofany zostałem z wojska po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej w lipcu [sic!] 1941 r.
Obóz był pod nazwą Kingiry, | płoszczadka | nr 2, litera „A”, | stroitielnaja kołonna | nr 64, koło |
Kazania, w lesie. |
4. Opis obozu, więzienia:
W obozie tym miałem bardzo złe warunki: głodzony, źle ubrany, brudny, zawszony. Robić kazano bez dni świątecznych i bez żadnego wypoczynku, a o ile dali dzień wypoczynku, to w ten dzień odbyło się coś innego – pranie, cerowanie itp.
5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:
W obozie było trzystu Polaków.
6. Życie w obozie, więzieniu:
Po zabraniu do obozu wyroku żadnego nam nie odczytano. Na nasze pytanie, dlaczego nas nie zwalniacie do Wojska Polskiego, odpowiedź [brzmiała]: „Rozkaz wyższych władz sowieckich i musicie robić, co wam się każe”.
7. Stosunek władz NKWD do Polaków:
Kto nie chciał robić, to NKWD zabierało. Wywieźli i do dziś dnia nie wiem, czy żyją na świecie oni.
8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:
Pomoc lekarska bardzo zła, tak że prawie nie było. Był jeden lekarz, któremu brakło lekarstw i przyrządów. Miałem wypadek, że zachorowałem na zapalenie nerek, to nigdzie nie chcieli przyjąć do szpitala. Odwieziony zostałem i nikt mną się nie zaopiekował. W związku z tym, że byłem ciężko chory i leżałem na izbie przyjęć na ziemi całą dobę, zabrano mnie do szpitala i takim cudem zostałem przyjęty.
9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?
Do maja 1941 r. miałem łączność pisemną z krajem, z rodziną.
10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?
Będąc w obozie, pracowałem w charakterze elektromontera. Dali mnie na pracę do miasta, gdzie miałem możność złożyć podanie do sztabu polskiej armii i odnieść [nieczytelne] nic nie wiadomo naczalnikom łagiera. Po pewnym czasie przyszły do mnie dokumenty: jechać do Wojska Polskiego. Byłem jeszcze w szpitalu, chory. Prosiłem, aby mnie wypisali i w ten sposób wydostałem się z sowieckiego raju.