WŁADYSŁAW MAJCHRZYK

Władysław Majchrzyk
kl. V
Szkoła Powszechna w Brodach
pow. Iłża
7 listopada 1946 r.

Wspomnienia zbrodni niemieckich

W trakcie pięcioletniej okupacji naród polski przeżywał ciężkie zbrodnie. Na początku wojny Niemcy zabierali mężczyzn do niewoli, nie dawali im jeść, aż [ci] z głodu mdleli i padali [bez sił] na ziemię. [Polski] Czerwony Krzyż ulitował się nad głodnym narodem i podawał pożywienie [tym ludziom]. [Niemcy] wysiedlali całe miasta i wioski, a na ich miejsce i na stanowiska sprowadzali i osiedlali swoich kolonistów. W dzień odpustu w naszej parafii, [uroczystość] świętego Marcina, [gdy] szliśmy do kościoła, zobaczyliśmy zamarzniętych wysiedlonych ludzi; aż serce z żalu płakało, [kiedy] patrzyliśmy na tę biedotę, a to wszystko [działo się] przez wroga hitlerowskiego. Biedni wygnańcy tułali się po świecie bez opiekuna jak te owce na pastwisku bez pasterza. Wróg hitlerowski zabierał naród niewinny na szubienice i mordował okrutną śmiercią. Jakie straszne męki znosił naród polski w Oświęcimiu i Majdanku za obronę ojczyzny! Życie mieli [ci więźniowie] niedobre i tylko raz na dzień [dostawali jedzenie]; głodny i [wychłodzony] naród, padając na ziemię, ponosił straszną męczeńską śmierć.

Za życia [tych] omdlałych Polaków [Niemcy] bili, pastwili się nad nimi jak nad niemymi zwierzętami, a jeszcze po śmierci ich ciała palili w ogromnych piecach. Hitlerowscy kaci przyjeżdżali do wiosek i czynili wielkie zbrodnie, podpalali mieszkania, w których ludzi żywcem spalali. Kobiety i dzieci wrzucali żywcem do ognia, a mężczyzn wyprowadzali do lasu i rozstrzeliwali. Pod koniec wojny wróg łapał mężczyzn i wywoził [ich] do Niemiec. Hitlerowcy przechodzili przez wioski i wypatrywali mężczyzn, a ci chronili się, gdzie który mógł. Nieprzyjaciel tych mężczyzn, których złapał, wywoził pod front na okopy, ażeby jak najwięcej Polaków zgubić. Polacy przy boku Armii Czerwonej zwyciężyli i doczekali wolności!