Warszawa, 28 lutego 1946 r. Sędzia Halina Wereńko, oddelegowana do Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, przesłuchała niżej wymienioną w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań i o znaczeniu przysięgi sędzia odebrała przysięgę na podstawie art. 109 kpk.
Świadek zeznała, co następuje:
Imię i nazwisko | Wiktoria Birukow z d. Wojteran |
Data urodzenia | 15 grudnia 1910 r. (15 marca 1910) we wsi Ignalin, pow. włocławski |
Imiona rodziców | N.N., Józefa |
Zajęcie | bez zajęcia |
Wykształcenie | dwie klasy szkoły powszechnej |
Miejsce zamieszkania | Warszawa, ul. Zachariasza 1 m. 60 |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Karalność | niekarana |
W roku 1943 mieszkałam na osiedlu Zacisze, ul. Pospolita, gm. Bródno, razem z moim mężem Włodzimierzem Biriukowem (ur. 1909). Mąż mój był robotnikiem, latem 1943 pracował przy kopaniu torfu, potem jesienią był chwilowo bez pracy. 8 listopada został aresztowany przez żandarmerię niemiecką z mieszkania Cyglerów przy ul. Wejherowskiej 17.
O aresztowaniu opowiadała mi Cyglerowa. Jak wynika z jej słów, mąż mój z kolegami swoimi Adamem Malcem, Henrykiem Dudą i Mieczysławem Borowskim byli w mieszkaniu Cyglerów, gdzie obecna była stara Cyglerowa i jej dwudziestokilkuletnia córka.
Po co mój mąż tam poszedł, nie wiem. Cyglera znał.
Malec [to] kolega męża od miesiąca mniej więcej, ale co razem robili, czy handlowali, czy mieli inne interesy, tego nie wiem.
W czasie, gdy mój mąż i jego trzech kolegów byli w mieszkaniu Cyglera, zajechała samochodem żandarmeria, otoczyła dom i okolicę, po czym udała się do mieszkania Cyglerów i zaaresztowała wszystkich obecnych mężczyzn tj. męża i jego trzech kolegów. Razem z nimi była zatrzymana Cyglerowa, została jednak jeszcze tego dnia wieczorem zwolniona.
Cygler był w tym czasie nieobecny. Córka Cyglerów nie była zatrzymana. Mąż mój i jego koledzy byli przewiezieni do więzienia na Pawiaku. Dowiedziałam się o tym w komisariacie policji granatowej na ulicy Krochmalnej, gdzie mnie poinformowano, że mąż mój faktycznie przebywa na Pawiaku, i że mam zezwolenie na dostarczenie paczki żywnościowej do więzienia. (Świadek okazała zezwolenie na złożenie paczki żywnościowej 2 kg dla Biriukowa Włodzimierza w II komisariacie Policji Państwowej, Krochmalna 56 z datą 1.10.09.) [sic]. Zaniosłam dwie paczki dla męża, które mi zwrócono. Natomiast 12 listopada ukazał się afisz, na którym jako zakładnicy figurowali mój mąż i trzej jego koledzy. 17 listopada na Dworcu Zachodnim zostali rozstrzelani, o czym także zawiadamiał afisz.
Żadnego zawiadomienia o śmierci męża nie otrzymałam od władz. Szczegółów o ostatnich chwilach męża ani o jego śmierci nie udało mi się dowiedzieć.
Czy mąż mój pracował konspiracyjnie, nie wiem, ponieważ nigdy mi o tym nie mówił.
Protokół odczytano.