KAROL PAGIEŁA

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

St. szer. Karol Pagieła, ur. 17 października 1900, stolarz, żonaty.

2. i 3. Data i okoliczności zaaresztowania; nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

19 września [1939 r.] na stacji kolejowej w Tarnopolu zostałem zabrany przez wojsko sowieckie do pociągu. Mówiono nam, że jedziemy każdy w swoje strony, do domów. Po załadowaniu wszystkich obstawiono pociąg wojskowymi sowieckimi, zamknięto drzwi i zakazano wyjścia lub rozmowy z osobami znajdującymi się na peronie bądź gdziekolwiek koło pociągu. Ruszył pociąg, niektórzy spośród nas próbowali ucieczki, jednakowoż dużo zostało ranionych i złapanych. Przyjechaliśmy do stacji Podwołoczyska, skąd piechotą zaprowadzono nas do Wołoczysk, gdzie umieszczono nas w stajniach i na podwórzu.

Z powodu dużego napływu jeńców, który zwiększał się z każdą godziną, odczuwaliśmy duży głód. Szczęśliwcem był ten, kto raz na dzień otrzymał ćwierć litra zupy. Reszta, kto nie mógł, jadł surowe buraki, które można było jakoś zdobyć.

Podczas mego pobytu tam przez 13 dni było nawet kilka samobójstw przez powieszenie.

Po 13 dniach zapędzono nas na stację kolejową, załadowano na pociąg i wożono nas przez dziewięć dni po sowieckiej Ukrainie, aż wreszcie wyładowano nas na stacji Nowogród. Po przeprowadzeniu ścisłej rewizji wpuszczono nas do koszar.

Zaraz wśród jeńców znaleźli się apostołowie, którzy zaczęli nam głosić szlachetną ideę komunistyczną i uspokajali zniechęconych do niej jeńców. Dwóch z nich zostało [nieczytelne], którzy więcej się wśród nas nie znaleźli. Dla uspokojenia odbywały się co dnia zbiórki – to województwami, to narodowościami, to wyznaniami i umieszczano nas co dzień w innym baraku. Codziennie setki ludzi zabierano i mówiono, że odjeżdżają do swych domów.

4. Opis obozu, więzienia:

Jednakowoż z każdego najpierw ściągano ewidencję w rodzaju śledztwa. Mnie jako stolarzowi (płotnik) dostało się budowanie dla siebie nowego obozu, który w miejscowości Filipowicze został wybudowany, z namiotów. Miejsce nowego obozu znajdowało się na wzgórzu, gdzie dotkliwie dawał nam się odczuwać wiatr i mróz. Po ukończeniu przyprowadzono nas w liczbie 300 ludzi, którzy powiększali obóz do przeszło 600 osób.

5. Życie w obozie, więzieniu:

Pracowałem w charakterze stolarza. Najpierw w warsztacie stolarskim przy wyrobie okien i drzwi, po ukończeniu zostałem przeniesiony do budowania drogi, gdzie pracowałem jako stolarz. Normy, jakie ustalono, były niemożliwe do zrobienia.

Zapłaty za robotę nie otrzymywaliśmy żadnej. Warunki życia były zastraszające. Zawszenie było bardzo duże w początkach, dopiero później wybudowaliśmy sobie łaźnię i dezynfektor, który częściowo nam zmniejszył zawszenie.

Woda znajdowała się za drutami, gdzie nie zawsze była dostępna. Jedynie czerpana do kuchni.

Woda była w takim bajorze, gdzie ściekały wszystkie ścieki kloaczne i pomyje. Często i psy przez wartowników zastrzelone wrzucano w ten dół, tak że woda miała zupełnie wygląd gnojówki. Wszelkie reklamacje i protesty co do wody spełzały tylko na tym: „będzie lepiej”, a w rzeczywistości zostało, jak było.

W kwietniu wywieziono nas na tereny polskie, gdzie poprawiła się nasza sytuacja życiowa, a tym bardziej psychiczna, czuliśmy się jak u siebie.

6. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

Jeńcy narodowości białoruskiej i ukraińskiej przewyższali procentowo Polaków. Stosunki koleżeńskie były na początku nie bardzo przyjazne, dlatego że Polacy, nieznający języka ruskiego, ukraińskiego lub żydowskiego, nie byli w stanie z nimi porozumieć się, gdyż ci zupełnie po polsku nie mówili.

Dopiero po otrzymaniu różnych wiadomości, w jaki sposób Sowiety z ich rodzinami postępują, zaczęto powracać do języka polskiego i wspólnie z Polakami współodczuwać całą niedolę.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Stosunek NKWD do Polaków był bardzo drażniący, gdyż ustawicznie głoszono, że Polski nie będzie. „Prędzej włosy na dłoni urosną lub prędzej się przez ramię w łokieć nogą ugryzę, niż by Polska miała powstać”.

Na zwrócenie głupiego gadulstwa uwagi [sic!] zostałem skazany na trzy dni karceru, tzw. po sowiecku więzienia: lano wodę na podłogę, by się nie kłaść lub siedzieć. Badanie jeńców było sprawdzane według własnych zeznań. Dla tych, którzy przyznawali się, jakoby należeli do partii komunistycznej w Polsce, nie dawano żadnych większych przywilejów, tylko częściej wzywani byli na przesłuchania.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomoc lekarska byłaby niezła, gdyż lekarze byli przeważnie z polskich jeńców, którzy chcieli jak najsumienniej spełniać swe obowiązki.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Korespondencja z domem była dozwolona. Listy pisano i również otrzymywano, ale czy wszystkie?

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Do wojska polskiego wstąpiłem po zawarciu układu polsko-sowieckiego, w Starobielsku, 23 sierpnia 1941 r.

4 marca 1943 r.