FRANCISZEK CZERNIEJ


Strz. Franciszek Czerniej, syn Stanisława i Agaty, 46 lat, ur. w Przedmieściu, woj. lubelskie, rolnik.


29 czerwca 1940 r. zostałem aresztowany przez NKWD we Włodzimierzu i wywieziony na Północ, do obozu [nieczytelne]. Transport [był] bardzo duży, przez cały czas podróży byliśmy zamknięci, pozbawieni powietrza, przez trzy dni nie otrzymaliśmy wcale jedzenia, po trzech dniach dawali strawę raz na dobę. Pomoc w czasie podróży była bardzo kiepska. W obozie warunki mieszkaniowe [przedstawiały się] bardzo źle, pełno [było] rozmaitego robactwa. Wyżywienie [było] złe, chleba otrzymywaliśmy 500 g dziennie.

W obozie było 500 osób narodowości rozmaitej. Pędzili [nas] do roboty na wpół nagich, pracowaliśmy w lesie dziewięć godzin dziennie.

NKWD-ziści obchodzili się [z nami] źle, często robili zebrania propagandowe, [nieczytelne] w swoich przemówieniach stale podkreślał, że już nie powstanie Polska i nie ma o czym marzyć.

Listy do rodziny można było pisać. Ile razy, tego nie pamiętam, ponieważ ja nie pisałem, gdyż rodzina moja – matka i bracia – znajduje się na Lubelszczyźnie. Żona moja była wywieziona razem ze mną.

We wrześniu, [dokładnej] daty nie pamiętam, 1941 r. zostałem zwolniony z obozu. Pojechałem do Murmańska [?], gdzie pracowałem prywatnie. Gdy byłem na wolności, [cywilna] ludność obchodziła się nieprzychylnie. W czerwcu 1942 r. za pomocą delegacji polskiej otrzymałem przepustkę oraz zapomogę i pojechałem do Jangijulu na polską placówkę, skąd wyjechałem do Persji. 28 września 1942 r. wstąpiłem do wojska polskiego.

8 marca 1943 r.