KLEMENS KOWALCZYK

Klemens Kowalczyk
kl. VI
Publiczna Szkoła Powszechna w Pawłowicach

Chwila dla mnie najbardziej pamiętna z czasów okupacji

Wojna polsko-niemiecka rozpoczęła się 1 września 1939 r. Po paru dniach zobaczyłem Niemców, którzy przejeżdżali taksówką w naszej okolicy. Wtedy przeraziłem się z tego powodu. Wszystkie fabryki były już w rękach niemieckich. Później Niemcy na Polaków nakładali [różnego rodzaju] obciążenia. Zaczynali wyznaczać kontyngenty żywe i martwe. Kto nie przestrzegał praw niemieckich, był przez żandarmów wywożony do Niemiec na roboty lub mordowany w obozie. Po upływie trzech lat wojny barbarzyńcy hitlerowscy dokonywali wielkich cudów [sic!] i mordowali w obozach. Pewnego razu do Pawłowic przyjechała żandarmeria niemiecka i obstawiła jedno gospodarstwo. Następnie wyprowadzono całą rodzinę pod ścianę, a przed nimi stał karabin maszynowy. Ludzie ze wsi prosili żandarmów, żeby nie rozstrzeliwać [tych osób], bo są [to] niewinni [mieszkańcy]. Żadne prośby [jednak] nie pomogły. Słychać było tylko salwę z karabinu maszynowego. Gdy ich zabili, jeden mężczyzna jeszcze się [chwilę] ruszał, ale żandarm go [szybko] dobił. Gdy się o tym dowiedziałem, myślałem, że już będzie koniec świata. Zdziwiło mnie to bardzo, że w XX w. Niemcy dokonywali takiego barbarzyństwa. Ta chwila dla mnie jest najbardziej pamiętna.