WIESŁAWA KOSIOR

Wiesława Kosior
kl. VIB
Publiczna Szkoła Powszechna w Siennie

Chwila dla mnie najbardziej pamiętna z czasów okupacji

W 1939 r. Niemcy zagarnęli całą naszą Polskę. Wpadli [tu] całą siłą, [byli] podobni do szarańczy. Planowali nas wykreślić z mapy Europy. Używali różnych sztuczek zbrodniczych, ale Polska nie zginęła, mimo że dużo naszych [rodaków] poległo. Widziałam wiele morderstw i katuszy. Jedno najbardziej utkwiło mi w pamięci, bo było czynione na moim ojcu. Ojciec mój piekł chleb. Wyszło [wówczas] zarządzenie, że nie wolno wypiekać pieczywa pod karą śmierci. Ojciec jednak ulegał prośbom ludzi i wypiekał po kryjomu dla nich pieczywo. Znalazł się zdrajca, który doniósł o tym Niemcom. Przyszli [oni] w nocy i zastali chleb w piecu. Bili ojca w okrutny sposób. W końcu skrwawionego, ledwo słaniającego się na nogach wyprowadzili na rynek, pod remizę i chcieli zastrzelić. My wszyscy, tzn. mamusia i nas czworo [dzieci], całowaliśmy z rozpaczy buty żołdaków niemieckich, błagając o [darowanie] życia tatusiowi. Pan Bóg dał, że ojca nie zabili [wówczas], tylko zabrali do aresztu i przeznaczyli na wywóz do Niemiec. Przeżywaliśmy straszne chwile, ale doczekaliśmy się momentu ucieczki wojsk niemieckich, gonionych przez wojska polskie i radzieckie.