Kutno, 21 grudnia 1945 r. Sędzia T. Szymański przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Uprzedzony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, świadek zeznał, co następuje:
Imię i nazwisko | Aleksander Cegłowski |
Wiek | 39 lat |
Imiona rodziców | Ludwik i Rozalia |
Miejsce zamieszkania | Strzelce, gm. Sójki, pow. Kutno |
Zajęcie | proboszcz parafii Strzelce |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Karalność | niekarany |
Przez cały okres powstania warszawskiego byłem w Warszawie. 5 sierpnia 1944 roku w południe, leżąc z grupą kilkuset mężczyzn na chodniku ulicy Marszałkowskiej – strona nieparzysta – jako aresztowany z bloku domów ulicy Marszałkowskiej, strona parzysta – ujrzałem, jak od strony Polnej żandarm SS prowadził ulicą Oleandrów młodego powstańca około lat 19, trzymając go za kark. W drugiej ręce SS-man trzymał rewolwer. Żandarm zatrzymał chłopca przed płonącą wystawą apteki Anca, zwracając go twarzą do okna i nagle wystrzelił mu w tył głowy, wrzucając osuwające się ciało do płonącej apteki.
6 sierpnia 1944 gdy – uwolniony – wracałem z innymi księżmi na plebanię kościoła Zbawiciela, widziałem przed spaloną apteką dwa zwęglone ciała. Innych wypadków mordowania Polaków na terenie apteki Anca nie widziałem. Apteka Anca była podpalona w mojej obecności, ale po kilku godzinach zostałem zabrany na gestapo i co się dalej działo, nie wiem. Od innych osób o mordach na terenie apteki nic nie słyszałem.
Odczytałem.